To, jak szybko zimą rozgrzewa się wnętrze samochodów, zależy od wielu czynników. Proces można przyspieszyć za pomocą niewielkiego urządzenia. Zobacz materiał z programu "Raport" w TVN Turbo.
Tak zwana przenośna nagrzewnica samochodowa podłączona do zapalniczki ma sprawić, że zimą w naszym aucie w ekspresowym tempie zrobi się ciepło. Przynajmniej tak twierdzą sprzedawcy tego urządzenia. Jak jest w rzeczywistości? Sprawdzał to dziennikarz TVN Turbo.
Ciepło w samochodzie
Te same modele samochodów z silnikami Diesla przez kilkanaście godzin stały zaparkowane obok siebie. Temperatura w ich wnętrzach była zatem na podobnym poziomie, co potwierdziły wskazania termometrów.
Na początek pod obserwację trafiło auto bez nagrzewnicy.
Po odpaleniu auta temperatura na zewnątrz wynosiła 2,5 stopnia Celsjusza. Termometr w samochodzie pokazywał podobną temperaturę. Ciepło w aucie zaczęło się robić po 12 minutach.
W przypadku samochodu z nagrzewnicą wskazania termometru zaczęły rosnąć już po 5 minutach. Zdaniem dziennikarza TVN Turbo sprzęt przyspiesza nagrzewanie kabiny, ale jednocześnie testujący zwraca uwagę, że nie należy oczekiwać błyskawicznego efektu.
Autor: mb/ms / Źródło: TVN Turbo
Źródło zdjęcia głównego: TVN Turbo