W komisach zaczyna brakować samochodów, auta używane schodzą na pniu, na nowe trzeba czekać nawet ponad rok. Pandemia, rosnące ceny kredytów, słaby złoty, a teraz wojna w Ukrainie mocno wpłynęły na sprzedaż samochodów. O niespotykanej od dziesięcioleci sytuacji na rynku motoryzacyjnym materiał przygotował Łukasz Wieczorek z magazynu "Polska i Świat".
Używany samochód coraz starszy i... coraz droższy. To już kolejna podwyżka w tym roku.
Motoryzacja. Auta używane coraz droższe
- Po roku czasu używania samochodu możemy go sprzedać nie dość, że bez straty, to możemy jeszcze na tym zarobić. Wielu moich klientów przychodząc do komisu patrzy, na samochody, które ode mnie kupili, rok temu i widzą, że dzisiaj mogliby je sprzedać drożej niż za nie zapłacili rok temu - mówi prezes Stowarzyszenia Komisów Maciej Szymajda.
Roczne samochody są nawet droższe niż te w salonach. Na nowe trzeba czekać rok, półtora, używane są od ręki.
- Jestem taka osobą, która czeka na zakup nowego samochodu i światełko w tunelu jest takie, że czekam rok czasu i dealer mi mówi, że mam się cieszyć, ponieważ nie wypadłem z kolejki - powiedział Marcin Adamski z autosalonu Marbil.
Samochodów brakuje, bo brakuje części. Problemy zaczęły się już dwa lata temu. - Pandemia spowodowała kryzys w dostawie półprzewodników - wyjaśnił prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego Jakub Faryś. - Dodatkowo doszła teraz jeszcze wojna na Ukrainie, gdzie produkowane były części i dużo surowców i dlatego mamy słabą sytuację -dodał Maciej Szymajda.
Brakuje nowych aut, podrożały więc używane. Dziś, na zwykle wypełnionych po brzegi placach w komisach, widać puste miejsca. - Plac zapełniony jest w 60, 70 procentach - powiedział Bartosz Górecki z komisu Autopunkt.
Mniejszy wybór, to mniejsze szanse na targowanie.
- Negocjajce dla dobra transakcji być muszą, ale wszystko w taki okrojonych wartościach - powiedział Bartosz Górecki.
Nie bez znaczenia jest słaba złotówka, inflacja i stopy procentowe, które rosną z miesiąca na miesiąc.
- Ceny idą radykalnie w górę, pomyślałem, że to najlepszy czas na zakup - mówił Janusz Foryś, który kupił używany samochód.
- Co dzisiaj wydaje się abstrakcyjną ceną, bardzo wysoką, jutro jest już normalną ceną, a za dwa, trzy dni, może tydzień, okazuje się okazją. Nasi klienci też to widzą, przychodzą do nas do komisu, oglądają samochody, wydają im się drogie, obserwują, co się dzieje na rynku, i wracają po te samochody kupują je. Często zdarza się, ze wracają, a samochodu już nie ma, bo ktoś wcześniej kupił to auto - opowiadał Maciej Szymajda.
Auta używane - ceny. Czy będzie taniej?
Pytanie, kiedy wybrać się do salonu czy komisu? Eksperci zgodnie wskazują, że taniej już było, a ceny raczej bedą rosły a nie malały.
- Nic nie wskazuje na to, że w najbliżsyzch miesiącach ta sytuacja się unormowała. Bo do problemów związanych z pandemią, do problemów związanych z brakiem półprzewodników, doszła oczywiście wojna w Ukrainie, zerwany łańcuchy dostaw, czyli kolejne kłopoty - mówił prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego Jakub Faryś. W przypadku nowych samochodów, znaczenie mają też coraz wyższe wymagania Unii Europejskiej co do wyposażenia pojazdów. - Wymagania rosną, kolejne wymagania będą wchodziły, będziemy powoli przechodzili na samochody elektryczne. Samochody elektryczne, to baterie, a baterie, ze względu na rosnące ceny surowców są coraz droższe - ocenił Wojciech Drzewiecki z Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR.
Pan Janusz już zrobił interes - ma samochód. Teraz mogą go martwić tylko podwyżki cen paliwa.
TVN24 na żywo - oglądaj w TVN24 GO:
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock