Dziury w drogach to udręka dla kierowców. Mogą wiązać się też ze sporymi kosztami. W przypadku luksusowego samochodu mogą być nawet gigantyczne. Przekonała się o tym gmina, która musiała wypłacić prawie pół miliona odszkodowania za uszkodzenia mclarena, który wpadł w dziurę w drodze i w ciągu ledwie jednego dnia wykorzystała całą sumę gwarancyjną z ubezpieczenia.
Jednostki samorządu terytorialnego odpowiadają za stan techniczny różnych obiektów na terenie gminy, także za stan dróg. W związku z tym wykupują polisy OC - aby uchronić budżet przed kosztami usunięcia ewentualnej szkody. Co dobitnie pokazał przykład dziury w asfalcie, w którą wpadł mclaren 570GT.
Mclaren wpadł w dziurę - koszty z ubezpieczenia gminy
"Kierowca przemieszczał się po drodze z dozwoloną prędkością. Nagle poczuł uderzenie i wstrząs. Jak się okazało, uszkodzona została m.in. przednia i tylna opona oraz osłona pod zderzakiem. Przyczyną szkody była dziura w drodze. Koszty zostały pokryte w pełni z ubezpieczenia OC gminny, do której należała droga" - opisał zdarzenie dla TVN24 Biznes Dawid Korszeń z Warty.
Wyjaśnił, że "odszkodowanie łącznie wyniosło 450 tys. zł, na co złożyły się koszty naprawy auta w serwisie McLarena w Polsce oraz wynajmu samochodu zastępczego".
"Sama naprawa samochodu pochłonęła blisko 250 tys. zł. Reszta to koszt wynajęcia zastępczego Lamborghini na czas, gdy McLaren stał w serwisie" - wyjaśnił portal auto-swiat.pl. Dodał, że "łączna kwota za usunięcie szkody była tak wysoka, że wyczerpała sumę gwarancyjną określoną na umowie podpisanej z Wartą".
Przedstawiciel ubezpieczyciela nie chciał ujawnić, na drogach której gminy doszło do nieszczęśliwego zdarzenia.
Kwestia ubezpieczenia gminy
"Tego typu szkody zdarzają się i jeśli tylko rzeczywiście wina leży po stronie podmiotu odpowiedzialnego za utrzymanie drogi np. jednostki samorządu terytorialnego, to mogą być one pokrywane z jego polisy odpowiedzialności cywilnej. Nie mamy danych dotyczących tego, ile jest takich sytuacji" - wyjaśnił dla TVN24 Biznes Łukasz Kulisiewicz, ekspert w Polskiej Izbie Ubezpieczeń.
Jego zdaniem "ta sprawa pokazuje, że zarządcy dróg nie powinni ignorować takiego ryzyka i polisa odpowiedzialności cywilnej powinna być niezbędnym elementem polityki finansowej każdego podmiotu".
"Najważniejsze jest właściwe określenie wysokości sumy ubezpieczenia i o to musi zadbać każdy podmiot indywidualnie. Zawsze może się zwrócić do pośrednika ubezpieczeniowego lub zakładu ubezpieczeń o pomoc w oszacowaniu właściwego poziomu. Najważniejszy w tej sprawie jest fakt, że gmina w ogóle posiadała ubezpieczenie OC i dzięki niemu nie musiała pokrywać powstałych strat z majątku własnego" - stwierdził Kulisiewicz.
Według eksperta "ten przykład pokazuje, że warto zawierać umowy ubezpieczenia, ponieważ nawet mało prawdopodobna sytuacja może się jednak wydarzyć", a "za taką należy uznać przecież uszkodzenie tak drogiego pojazdu za sprawą uszkodzonej nawierzchni drogi".
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock