Trwa wyścig o tytuł mistrza Polski. Po przekonującym zwycięstwie Lecha z Widzewem, w sobotę Legia rozbiła Jagiellonię 3:0 i wróciła na fotel lidera Ekstraklasy.
Legia nie mogła lepiej rozpocząć spotkania w Białymstoku. Już w 2. minucie po rzucie rożnym w polu karnym gospodarzy najwyżej wyskoczył Tomasz Jodłowiec i nie dał szans bramkarzowi Jagiellonii. 8 minut później w polu karnym szarżował Saganowski. Faulował go Norabuena. Sędzia podyktował rzut karny i dał czerwoną kartkę Chilijczykowi. Szansę po podwyższenie wyniku zmarnował jednak Wladimir Dwaliszwili. Strzał Gruzina pewnie obronił bramkarz gospodarzy.
25 minut Frankowskiego
Jagiellonia swoją pierwszą okazję bramkową miała dopiero w 18 minucie. Z rzutu wolnego w pole karne dośrodkował Plizga, ale strzał Ukaha poszybował nad bramką Kuciaka.
W 25 minucie z boiska zszedł Tomasz Frankowski a w jego miejsce pojawił się Filip Modeski. Decyzja trenera nie spodobała się kibicom, którzy jeszcze przez kilka minut skandowali nazwisko czołowego strzelca drużyny z Białegostoku.
Legia w pierwszej połowie miała jeszcze kilka groźnych sytuacji, ale podopiecznym Jana Urbana wyraźnie brakowało cierpliwości. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.
Do dwóch razy sztuka
Pierwsze minuty drugiej połowy przypominały to, co wydarzyło się na stadionie przy ulicy Słonecznej w poprzednich kilkudziesięciu minutach. Legia starała się atakować, a Jagiellonia była przyczajona za podwójną gardą.
Piłkarzom z Białegostoku nie udało się jednak zatrzymać atakującej Legi. W 56 minucie na listę strzelców wpisał się Michał Kucharczyk. Wynik meczu ustanowił 9 minut później Dwiliszwili. Po faulu na Marku Saganowskim, sędzia ponownie wskazał na "wapno". Tym razem Gruzin nie dał szans bramkarzowi Jagiellonii i Legia prowadziła już 3 do 0.
Dzięki zwycięstwu w Białymstoku Legia wróciła na fotel lidera i ma dwa punkty przewagi nad Lechem Poznań. Za tydzień w Warszawie mecz, który może zdecydować o tytule mistrza Polski. Legia będzie podejmować Lecha.
Legia na kacu
W ostatnich dniach przez szatnię legionistów przeszło tornado, które wyrzuciło Danijela Ljuboję, a innego - Miroslava Radovicia - naraziło na finansową stratę, ale zamieszanie tylko wzmocniło zespół Jana Urbana. Ljuboja i Radović zapłacili za nocny wypad w miasto zaraz po Pucharze Polski ze Śląskiem. W Białymstoku pierwszego z drużyną nie było (i do końca sezonu już nie będzie i nie ma co liczyć na nowy kontrakt), a drugi wszedł na boisko na koniec meczu.
Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 0:3 (0:1) Bramki: Tomasz Jodłowiec (2), Michał Kucharczyk (56), Władimir Dwaliszwili (65-karny) SKŁADY: Jagiellonia Białystok: Jakub Słowik - Ugochukwu Ukah, Adam Dźwigała, Michał Pazdan, Alexis Norambuena - Rafał Grzyb, Maciej Gajos - Tomasz Kupisz, Dawid Plizga (73. Euzebiusz Smolarek), Dani Quintana (66. Tomasz Kowalski) - Tomasz Frankowski (26. Filip Modelski) Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Bartosz Bereszyński (71. Marko Suler), Tomasz Jodłowiec, Artur Jędrzejczyk, Jakub Wawrzyniak - Michał Kucharczyk, Daniel Łukasik, Janusz Gol, Władimir Dwaliszwili, Jakub Kosecki (71. Miroslav Radovic) - Marek Saganowski (82. Tomasz Brzyski).
par//ec
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Kostrzewa / legia.com