Od jutra miała w nim rozbrzmiewać muzyka klasyczna, ale wciąż leży w częściach pod chmurką. Szklany namiot, w którym zaplanowano tymczasową salą koncertową Sinfonii Varsovii, czeka aż urzędnicy uporają się z przetargiem budowlanym. Wiadomo już, że ustawienie i remont obiektu będą droższe, niż koszt jego zakupu.
Namiot ze szklanymi ścianami, dachem z tworzywa i drewnianą podłogą kupiło za 2,8 mln zł Ministerstwo Spraw Zagranicznych. W 2005 roku stanął na dziedzińcu Zamku Królewskiego i gościł obrady Rady Europy. Potem przez kilka lat niszczał w policyjnym magazynie pod Warszawą, aż pojawił się pomysł stworzenia w nim tymczasowej sali koncertowej dla Sinfonii Varsovii - utytułowanej orkiestry, od ćwierć wieku borykającej się z brakiem siedziby z prawdziwego zdarzenia.
Pawilon na 600 osób miał stanąć wiosną tego roku przy ul. Grochowskiej. Tam, w dawnych budynkach SGGW, urzęduje orkiestra. W przyszłości ma zostać zbudowana nowoczesna sala koncertowa według projektu Thomasa Puchera.
Etap "budowli - widmo"
Inaugurację letniej sceny koncertowej planowano na 21 czerwca, ale terminu nie udało się dotrzymać.
- Musimy przesunąć te plany, ale cieszę się, że wyszliśmy z etapu budowli - widmo. Wszystkie elementy konstrukcyjne zostały już do nas przywiezione. Część z nich jest zabezpieczona w naszych budynkach, a te największe obok nich – mówi Janusz Marynowski, dyrektor generalny Sinfonii Varsovii.
Skąd wzięło się opóźnienie? - Zarząd Mienia musiał ogłosić trzy kolejne przetargi na opracowanie dokumentacji technicznej. Pierwszy został rozstrzygnięty, ale zwycięska firma zrezygnowała. Na drugi nikt się nie zgłosił. Dopiero trzeci zakończył się sukcesem – wyjaśnia Agnieszka Kłąb z biura prasowego ratusza i dodaje, że opracowanie projektu "jest już na ukończeniu".
Czekając na przetarg
Kolejnym etapem przywracania okazałego namiotu do życia będzie przetarg budowlany. Ma on wyłonić firmę, która uzupełni brakujące elementy konstrukcji, a przede wszystkim posadowi ją na betonowych blokach.
- Prawdopodobnie uzupełnimy projekt o klimatyzację i ogrzewanie. To podniesie koszty, ale także komfort muzyków i słuchaczy. Dzięki takiemu rozwiązaniu namiot będzie mógł służyć kulturze także wczesną wiosną i późną jesienią. Na wszystkie prace przeznaczymy ok. 3 mln zł – wyjaśnia Kłąb.
Namiot na pewno nie będzie funkcjonował zimą, dlatego nie ma gwarancji, że pierwsze koncerty odbędą się w nim jeszcze w tym roku. Optymistyczny wariant zakłada, że poczekamy na nie co najmniej trzy miesiące. Wszystko zależy powodzenia przetargu i tempa robót budowlanych.
Dobre intencje, a w kasie pusto
Znacznie gorzej wyglądają perspektywy budowy docelowej siedziby z salą koncertową dla wybitnej orkiestry. Projekt wyłoniony w międzynarodowym konkursie ponad półtora roku temu powędrował na półkę, ponieważ w budżecie nie znaleziono pieniędzy na jego realizację.
Mimo to władze Warszawy postanowiły zasygnalizować, że nie zrezygnowały z inwestycji. W czwartek podczas Święta Muzyki Hanna Gronkiewicz-Waltz podpisze list intencyjny z architektem Thomasem Pucherem i dyrekcją Sinfonii Varsovii. Podpisy złożone na dokumencie w praktyce nic nie zmienią, ale urzędnicy bronią jego wartości.
- Chcemy potwierdzić wolę współpracy, pokazać, że projekt nie powędrował na zawsze do szuflady i pozostaje dla miasta priorytetem – przekonuje Agnieszka Kłąb.
Szef orkiestry jest optymistą. – Jestem przekonany o szczytnych intencjach miasta. List potwierdza chęć realizacji inwestycji kiedy tylko pojawią się środki – zauważa dyplomatycznie Janusz Marynowski.
Warto pamiętać, że podpisanie listu będzie wyłącznie dodatkiem do arcyciekawego programu muzycznego, który przygotowano z okazji Święta Muzyki.
Piotr Bakalarski
Źródło zdjęcia głównego: Maciej Wężyk, tvnwarszawa.pl