Po ulewach wylała rzeka, ewakuowano ekipę filmową

Od poniedziałku w wielu regionach Hiszpanii występują obfite opady deszczu. W wyżej położonych regionach sypnęło śniegiem. Gwałtowna aura związana jest z burzą Laurence, która nawiedziła Półwysep Iberyjski.

Synoptycy z hiszpańskiej agencji meteorologiczne AEMET wydali ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia przed ulewnym deszczem. Z komunikatu wynika, że miejscami w ciągu 12 godzin może spaść 80 litrów deszczu na metr kwadratowy. Synoptycy ostrzegają też przed wysokimi falami wzdłuż wybrzeża oraz mgłami. Niewykluczone są również trąby powietrzne, które nie zdarzają się zbyt często w tej części Europy.

W poniedziałek najbardziej niebezpieczne warunki pogodowe wystąpiły w Kastylii i Leonie, Kastylii-La Manchy, Madrycie oraz Andaluzji. W ostatnim z regionów aura przez cały czas może nieść ze sobą zagrożenia dla zdrowia i życia. Obowiązują tam ostrzeżenia meteorologiczne drugiego stopnia przed ulewami.

Obfite opady deszczu spowodowały, że rzeka Guadiamar wylała. Zalana została gmina Sanlúcar la Mayor w prowincji Sewilla. Lokalna policja i gwardia cywilna ewakuowały w poniedziałek 40-osobową ekipę filmową, która kręciła sceny w pobliżu rzeki. Jak piszą miejscowe media, ekipa filmowa została uwięziona przez nagły wzrost poziomu wody. Ewakuację przeprowadzono autostradą A-472.

Synoptycy przekazali, że Laurence będzie niepokoić Hiszpanów co najmniej do wtorku. W środę zaś ma nadejść "moment przejściowy", w którym aura na chwilę się poprawi. Jednak już kształtuje się kolejna burza, które w dalszej części tygodnia przysporzyć może Hiszpanom wielu problemów. I chociaż prognozy podają, że będzie już dużo słabsza niż Laurence, to nawiedzi regiony mocno nasączone wodą opadową, co może przyczynić się do innych niebezpiecznych zjawisk. Padać ma co najmniej do piątku.