Burza tropikalna Nicole przeszła nad Bahamami i kieruje się w stronę Florydy. Zjawisku towarzyszy porywisty wiatr rozwijający prędkość do 110 kilometrów na godzinę. Amerykańskie Narodowe Centrum Huraganów ostrzega, że przed uderzeniem w amerykański stan, żywioł może jeszcze przybrać na sile.
Jak poinformowało amerykańskie Narodowe Centrum Huraganów (NHC), w środę o godzinie 13 czasu lokalnego (19 czasu środkowoeuropejskiego), burza tropikalna Nicole przeszła nad wyspą Wielkie Abaco na Bahamach. Żywioł kierował się na Florydę, gdzie zgodnie z przewidywaniami dotrze w późnych godzinach wieczornych.
Zjawisku towarzyszyły porywy wiatru sięgające 110 kilometrów na godzinę. NHC ostrzega, że przed uderzeniem we Florydę Nicole może przekształcić się w pierwszy w listopadzie od blisko 40 lat huragan. Wstępne prognozy wskazują, że wiatr może osiągnąć prędkość nawet 145 kilometrów na godzinę.
"Proszę, przygotujcie plan"
W środę gubernator Florydy Ron DeSantis ogłosił stan wyjątkowy w związku z burzą tropikalną w 45 hrabstwach stanu. Do walki ze skutkami żywiołu stanie 600 członków Gwardii Narodowej i siedem wyspecjalizowanych zespołów ratunkowych. Władze poinformowały, że w gotowości znajdują się również technicy, którzy mają natychmiast jak najszybciej przywracać łączność na obszarach, które zostaną odcięte od prądu.
- Proszę, przygotujcie plan - ostrzegł mieszkańców stanu DeSantis na środowej konferencji prasowej. - Przy uderzeniu w ląd ta burza będzie prawdopodobnie ogromna i będzie miała wpływ na dużą część Florydy.
Kilka hrabstw wzdłuż wschodniego wybrzeża Florydy wydało obowiązkowe nakazy ewakuacji dla mieszkańców, którzy mieszkają w pobliżu wybrzeża i na wyspach barierowych. W niektórych miastach otwarto schrony w szkołach i domach kultury.
Budynek runął do oceanu
Mieszkańcy stanu odczuwają już pierwsze skutki nadciągającego nad Florydę żywiołu. Silny wiatr i wzburzone fale spowodowały zawalenie się części budynku ośrodka ratownictwa wodnego w miejscowości Daytona Beach Shores. Struktura została uszkodzona przez huragan Ian, który przeszedł przez stan we wrześniu. W środę w wybrzeże uderzyły wysokie fale, które przerwały falochron i podmyły budynek.
Władze hrabstwa Volusia, w którym leży Daytona Beach Shores, obawiają się, że burza tropikalna Nicole spowoduje zawalenie się kolejnych budynków usytuowanych wzdłuż wybrzeża. Huragan Ian uszkodził ponad 20 obiektów, którym zagrażają wysokie fale i silne porywy wiatru. W mieście i na sąsiednich wyspach barierowych ogłoszony został nakaz ewakuacji.
Może uderzyć w ląd jako huragan
Jak poinformowało CNN, Nicole ma uderzyć w czwartek wcześnie rano, na północ od West Palm Beach, jako huragan pierwszej kategorii. Towarzyszyć jej będą ulewne deszcze i niszczycielski wiatr. Wielu ludzi w całym stanie wciąż jeszcze zmaga się z konsekwencjami huraganu Ian. Zginęło ponad 140 osób, poniesione straty oszacowano na 60 milionów dolarów.
We wtorek władze stanu zapowiedziały zamknięcie szkół publicznych.
Deszcz, wiatr i fale
Amerykańska Narodowa Służba Pogodowa (NWS) już nazwała Nicole potężnym huraganem. Alarmowała, że przyniesie poważne skutki na południowo-wschodnim wybrzeżu USA. Powodzie przybrzeżne, duże fale i silne prądy mają się rozciągać się od czubka florydzkiego półwyspu do Karoliny Północnej.
Jamie Rhome z amerykańskiego Narodowego Centrum Huraganów (NHC) zapowiedział na środowy wieczór i czwartek opady do około 180 litrów wody na metr kwadratowy i fale sztormowe o wysokości ponad półtora metra wzdłuż wybrzeża. Według prognoz wiatr osiągnie prędkość od 120 do 145 kilometrów na godzinę.
"To sytuacja zagrażająca życiu" - przekazano w najnowszym biuletynie NHC. Jak dodano, obszary objęte ostrzeżeniami zamieszkuje około 18 milionów osób.
Źródło: PAP, NHC, Reuters, ENEX
Źródło zdjęcia głównego: worldview.earthdata.nasa.gov/NHC