Dzikim populacjom koali coraz bardziej zagraża chlamydioza. Choroba ta wyjątkowo szybko rozprzestrzenia się wśród torbaczy, uniemożliwiając im posiadanie potomstwa. Naukowcy pracują nad szczepionką, jednak głównym przeciwnikiem w walce o przetrwanie wielu populacji jest czas.
Koala australijski (Phascolarctos cinereus), jeden z najbardziej rozpoznawalnych gatunków tego kontynentu, jest obecnie uznawany za narażony na wyginięcie. Torbaczom tym zagraża wiele czynników - od katastrof naturalnych, które niszczą ich rodzime ekosystemy, po coraz większy zasięg obszarów zurbanizowanych, gdzie nie potrafią przetrwać. Populacje zwierząt dziesiątkuje także chlamydioza, a od kilku lat liczba chorych osobników zaczęła rosnąć w niepokojącym tempie.
"Bywają dni, gdy musimy poddać eutanazji dziesiątki koali"
Chlamydioza to choroba wywoływana przez bakterie z rodzaju Chlamydia, rozprzestrzeniająca się przez kontakt z płynami ustrojowymi zakażonego osobnika, często drogą płciową. Chociaż występuje ona u wielu innych ssaków, jej szybkość rozprzestrzeniania się u torbaczy stanowi poważne zagrożenie dla całych populacji.
- Liczba przypadków niezwykle wzrosła, wręcz w wykładniczym tempie - powiedział w rozmowie z BBC Michael Pyne, lekarz weterynarii z kliniki dzikich zwierząt w australijskim Currumbin. - Bywają dni, gdy musimy poddać eutanazji dziesiątki koali, których organizmy są całkowicie zniszczone.
Chlamydioza przejawia się w różny sposób. U niektórych koali powoduje zapalenie spojówek, u innych - infekcję narządów płciowych i układu moczowego. Postać oczna może powodować utratę wzroku, podczas gdy infekcja układu moczowo-płciowego doprowadza do powstania gigantycznych, bolesnych cyst uniemożliwiających zwierzętom normalne funkcjonowanie i rozmnażanie.
- Ich układ rozrodczy po prostu przestaje działać - wyjaśnił Pyne.
Trudna walka z chorobą
Niepokojąca jest również skala infekcji. Według szacunków na wolności pozostało zaledwie 50 tysięcy koali, a co roku do szpitali trafia ich kilkaset. Według ekspertów w stanach Queensland i Nowa Południowa Walia chora może być nawet połowa populacji. Z tego powodu istnieją obawy, że w niektórych regionach torbacze te wyginą w ciągu kilkudziesięciu lat.
Jak tłumaczyli weterynarze, jeśli infekcja zostanie wykryta wystarczająco wcześnie, możliwe jest leczenie, jednak może być ono potencjalnie niebezpieczne dla zwierząt. Antybiotykoterapia, niszcząca bakterie z rodzaju Chlamydia, zabija także bakterie jelitowe, które pozwalają koalom trawić liście eukaliptusa, ich główne źródło pożywienia.
W Australii prowadzone są liczne działania na rzecz ocalenia koali. Naukowcy monitorują dzikie populacje torbaczy, wyłapując chore osobniki i transportując je do klinik weterynaryjnych. Na Uniwersytecie Technologicznym w Queenslandzie prowadzone są badania nad stworzeniem szczepionki przeciw chlamydiozie; nad podobnym rozwiązaniem pracują również naukowcy z Uniwersytetu Sunshine Coast. Obydwie szczepionki znajdują się w fazie badań klinicznych.
- Nikt nie chce wyobrażać sobie Australii bez koali - powiedziała minister środowiska Tanya Plibersek.
Źródło: BBC, Aussie Ark, Nature
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock