Przez ostatni weekend w województwie świętokrzyskim doszło do 245 pożarów traw. Strażacy przypominają, że czyn ten podlega karom finansowym, a w niektórych przypadkach także karze pozbawienia wolności.
Strażacy zwracają uwagę, że wypalanie traw od dłuższego czasu jest plagą. Wystarczy kilka cieplejszych suchych dni i wyraźnie wzrasta liczba pożarów na łąkach i nieużytkach rolnych. Jak podał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, obecnie panujące warunki sprzyjają wybuchom ognia.
>>> Czytaj dalej: IMGW informuje o wzroście zagrożenia pożarowego
- Od początku roku strażacy wyjeżdżali już do 612 pożarów traw. Natomiast tylko w miniony weekend otrzymaliśmy 245 zgłoszeń - powiedział starszy kapitan Marcin Bajur, rzecznik świętokrzyskiej straży pożarnej.
Strażak zwrócił uwagę, że wciąż pokutuje przekonanie, że wypalanie traw powoduje szybszy wzrost roślinności i pomaga użyźnić glebę.
- To nie jest prawda. Pożary traw sieją spustoszenie w środowisku naturalnym, często przenoszą się również na lasy czy zabudowania i zagrażają ludziom. W sobotę jeden z mężczyzn próbujący ugasić pożar w powiecie skarżyskim podtruł się dymem. Oprócz straży na miejsce musiał przybyć zespół ratownictwa medycznego, który udzielił mu pomocy - podkreślił.
Konsekwencje prawne wypalania traw
Osoby, które wypalają trawy, muszą liczyć się też z prawnymi konsekwencjami. W niedzielę świętokrzyscy policjanci przyłapali na gorącym uczynku dwie osoby wypalające trawy. Jak poinformował starszy aspirant Tomasz Piwowarski, oficer prasowy buskiej policji, kilkusetzłotowymi mandatami zostali ukarani mieszkańcy gmin Stopnica i miejscowości Mikułowice w powiecie buskim.
Zakaz wypalania traw określony został w ustawie o ochronie przyrody oraz w ustawie o lasach, a Kodeks wykroczeń przewiduje za to karę nagany, aresztu lub grzywny, której wysokość może wynieść od 5 do 20 tysięcy złotych. Co więcej, jeśli w wyniku podpalenia trawy dojdzie do pożaru, który sprowadzi zagrożenie utraty zdrowia lub życia wielu osób albo zniszczenia mienia wielkich rozmiarów, wtedy sprawca - zgodnie z zapisami Kodeksu karnego - podlega karze pozbawienia wolności nawet do 10 lat.
Z kolei Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa może ukarać rolnika wypalającego trawy, zmniejszając wszystkie otrzymywane przez niego dotacje lub pozbawić go całej kwoty płatności bezpośrednich.
Policjanci zwracają uwagę, że za pomocą Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa można zgłosić miejsce, gdzie często dochodzi do wypalania traw.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock