Misje na Międzynarodową Stację Kosmiczną to nie tylko krok w stronę dalszej eksploracji kosmosu. To też szansa na rozwój przemysłu i nauki - także w Polsce. Udział Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego w misji Ax-4 to symboliczny moment dla Polaków i realna inwestycja w przyszłość. Na ISS jest prawdziwy poligon doświadczalny!
W środę rano Polak Sławosz Uznański-Wiśniewski poleciał w kosmos. Transmisję z tego historycznego wydarzenia można śledzić na antenach TVN24 i TVN24 BiS, a także w tvn24.pl i TVN24+.
Misje na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) nie tylko pozwalają ludziom przebywać na orbicie okołoziemskiej. - Pomagają przygotować ich do dalszej eksploracji kosmosu, ale mogą też przyczynić się do uruchomienia produkcji przemysłowej w kosmosie - wskazał specjalista Europejskiej Agencji Kosmicznej Thomas Sheasby. - Bardzo ważne jest wspieranie polskiego przemysłu, polskich badań. To nie tylko zwrot z inwestycji dla polskich firm, ale też pomaganie w (...) rozwijaniu procesów, (...) umiejętności w tej branży - mówił ekspert.
Jak ocenił, dla Polski misja Ax-4, w której bierze udział polski astronauta Sławosz Uznański-Wiśniewski, stanowi impuls dla rozwoju przemysłu i nauki. Może być również źródłem inspiracji. - Tu chodzi też o inspirowanie kolejnych pokoleń. Możliwość zobaczenia, jak ktoś z twojego kraju leci w kosmos, jest dla ludzi naprawdę wielką inspiracją. I to jest najważniejsze. Generuje pęd, siłę woli, by działać w tej przestrzeni - mówił Thomas Sheasby.
Jednym z kluczowych efektów misji Ax-4 i obecności Polaka w kosmosie będzie więc budowa w kraju fundamentu pod przyszłe kadry naukowe, inżynieryjne i technologiczne.
Dlaczego obecność ludzi na orbicie jest ważna?
Obecność ludzi na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, mimo miliardowych kosztów, ma według Thomasa Sheasby’ego głęboki sens. - Aby ludzkość mogła podążać dalej w kosmos, aby eksplorować Księżyc, Marsa i jeszcze dalej, trzeba zrozumieć, co dzieje się z ludzkim ciałem w przestrzeni kosmicznej. Na ISS było wiele badań na ten temat, ale za każdym razem dowiadujemy się więcej, a badania idą coraz głębiej - wskazał ekspert.
Stacja orbitalna odgrywa również rolę poligonu doświadczalnego dla nowych technologii - systemów wspomagania życia, recyklingu materiałów i powietrza czy rozwiązań medycznych. Wszystko to może znaleźć zastosowanie na przyszłych bazach księżycowych lub marsjańskich.
Polska misja naukowo-technologiczna IGNIS, będąca częścią wyprawy Ax-4, zakłada przeprowadzenie 13 eksperymentów zaprojektowanych przez krajowe instytuty naukowe i firmy. Wśród nich znajdą się m.in. badania nad układem odpornościowym człowieka w warunkach mikrograwitacji, mikroorganizmami jelitowymi czy kondycją mięśni astronauty w kosmosie.
Jednym z bardziej nowatorskich eksperymentów będzie test urządzenia do sterowania komputerem za pomocą aktywności mózgu. Z kolei naukowcy z Uniwersytetu Szczecińskiego zbadają, jak w warunkach kosmicznych radzą sobie drożdże z genami niesporczaków - jednych z najbardziej odpornych zwierząt na Ziemi. Potencjalnie, mogą one pomóc w tworzeniu żywności w kosmosie. Firma Extremo Technologies sprawdzi z kolei możliwości mikroalg pochodzących z okolic wulkanów i lubiących ekstremalne warunki. Badania nad nimi mogłyby pomóc w produkcji tlenu i leków.
Produkcja przemysłowa w kosmosie?
Misje na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przynoszą również mniej oczywiste rezultaty. - Przyglądamy się obecnie na przykład rozwojowi leków w kosmosie, ponieważ można je tam wytwarzać na większym poziomie czystości bez grawitacji. W kosmosie można też wytwarzać o wiele czystsze kable światłowodowe, które byłyby znacznie wydajniejsze - zwrócił uwagę Thomas Sheasby.
W związku z tym ekspert wskazał, że jedną z najbardziej obiecujących perspektyw jest uruchomienie w przyszłości produkcji przemysłowej w kosmosie. Przykładowo można by wydobywać surowce i minerały poza Ziemią, a także konstruować maszyny i pojazdy kosmiczne.
Thomas Sheasby uważa, że to wcale nie musi być odległa perspektywa. Jego zdaniem moment przełomowy nadejdzie, gdy zyski przewyższą koszty. - Gdy pojawia się nowa technologia, która przynosi zyski, nagle pojawia się ogromna motywacja, by ją rozwijać - wskazał. Jak zaznaczył, obecnie największą barierą są koszty wynoszenia ładunków na orbitę. Jednak w miarę jak w przedsięwzięcie zaangażuje się coraz więcej firm prywatnych. koszty będą maleć, co otworzy szeroko bramy dla biznesu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiS