Do Europy przywędrowało ciepło, a tymczasem za Atlantykiem zima nie odpuszcza. W rejonie Wielkich Jezior powstał tak zwany efekt jezior. W niektórych regionach zalega ponad metr śniegu.
W mieście Watertown w stanie Nowy Jork burze śnieżne sparaliżowały miasto. Biały puch sypał z nieba przez trzy dni. Mieszkańcy odetchnęli od niego dopiero w sobotę 10 stycznia.
Meteorolodzy informują, że w Watertown śnieg zalega w warstwie od 50 do 60 centymetrów. Miejscami na południu i na wschód od miasta nasypało nawet ponad metr metr białego puchu.
Wiele dróg jest ośnieżonych, a lokalne służby robią wszystko co w ich mocy, aby udrożnić przejazd.
W stanie Michigan w mieście Muskegon silny wiatr spiętrzył wody jeziora Michigan. Mróz spowodował, że lodowa powłoka pokryła latarnię morską.
Niecodzienny fenomen
Obszar stanu Nowy Jork zlokalizowany jest w niedużej odległości od Wielkich Jezior Północnoamerykańskich. Efekt jezior, który odpowiada za załamanie pogody, powstaje na skutek zetknięcia się lodowatych mas powietrza z cieplejszą powierzchnią wody. W ramach tego spotkania następuje gwałtowne parowanie, które tworzy chmury konwekcyjne, niosące ze sobą bardzo groźne zjawiska, takie jak śnieżyce i burze.
Efekt jeziora powstaje jedynie w odpowiednich warunkach atmosferycznych i geograficznych.
Gołoledź na południu USA
Zima nie odpuszcza także na południu Stanów Zjednoczonych. W Teksasie panują bardzo trudne warunki drogowe. Niska temperatura powietrza i opad utworzyły na jezdni śliską lodową powłokę. Stanowy wydział transportu radził mieszkańcom, aby w razie możliwości pozostać w domach.
Autor: AD/map / Źródło: ENEX, TVN Meteo, kvue.com