Oczy całego kraju skierowane są na Bisztynek, miejscowość w woj. warmińsko-mazurskim, gdzie potężne gradobicie zniszczyło ponad tysiąc budynków. Jak powstają gradziny wielkości kurzych jaj i dlaczego opady mają charakter lawinowy - wyjaśniają synoptycy TVN Meteo.
Grad to opad atmosferyczny, który ma postać grudek lodu i jest związany z chmurami typu cumulonimbus. Zwykle są to grudki wielkości od pół do pięciu centymetrów, ale w ekstremalnych przypadkach mogą być większe. Ich powstawanie przebiega etapowo.
Narodziny gradu
Miejscem narodzin gradu jest chmura burzowa - cumulonimbus. Zachodzą w niej różnego rodzaju procesy, a kluczowe dla powstawania lodowych kul są prądy wznoszące, czyli ruch powietrza z dołu do góry.
- W chmurze burzowej powietrze wędruje tak, jak w pralce automatycznej - wyjaśnia synoptyk TVN Meteo, Wojciech Raczyński.
Prąd wznoszący ciągnie za sobą wilgotne powietrze do pewnego poziomu, na którym następuje skraplanie pary wodnej i zamiana jej w kropelki wody. W tym procesie uwalnia się dodatkowa energia, która dalej ciągnie kropelki w górę aż do pułapu tzw. izotermy zero, czyli pułapu zamarzania kropelek. Powstają drobne lodowe kuleczki. Później prąd transportuje je w dół chmury, gdzie panują dodatnie temperatury. I tak w kółko.
Rozwój gradzin
Im silniejszy jest strumień powietrza, tym większa wysokość, na którą unoszone są zamarzające kropelki. W miarę ich krążenia wewnątrz chmury ten proces nasila się.
- Prąd wznoszący transportuje początkowo drobne lodowe kulki z dolnej części chmury, gdzie panuje dodatnia temperatura, na górę chmury, gdzie jest nawet -50, i -60 st. C - wyjaśnia Arleta Unton-Pyziołek, synoptyk TVN Meteo.
- Im większe kontrasty termiczne, tym potężniejsze chmury burzowe i tym większe kule gradowe - dodaje.
A tych przybywa, ponieważ silne prądy wznoszące dostarczają kolejnych nowych porcji ciepłego i wilgotnego powietrza, które unosząc się, ulega ochłodzeniu. W wyniku tego następuje kondensacja, czyli skroplenie się zawartej w powietrzu pary wodnej i powstają następne kropelki wody.
Opad gradu na ziemię
W pewnym momencie gradziny rozrastają się do tak dużych rozmiarów, że prąd wnoszący nie jest w stanie dalej ich transportować. - Zaczyna działać siła grawitacji i gradziny spadają na ziemię - mówi Unton-Pyziołek.
Jest to już opad lawinowy i lokalny, który trwa od kilku do kilkunastu minut. Lodowe kule mogą spadać z nieba nawet z prędkością 100 km/h.
Grad wielkości kurzych jaj to rzadkość
W środę między godziną 17.00 a 18.00 w województwie warmińsko-mazurskim spadł grad wielkości kurzych jaj. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale uszkodzone zostały prawie wszystkie budynki w miejscowości Bisztynek.
To w Polsce rzadkość. - W naszej szerokości geograficznej spotykamy gradziny o średnicy od 5 do 50 milimetrów - tłumaczy Wojciech Raczyński.
W innych częściach świata lodowe kule bywają jeszcze groźniejsze. - Grad o średnicy do 50 cm występuje głównie na terytorium Stanów Zjednoczonych i subkontynencie indyjskim. Zdarzały się przypadki śmiertelne. Ginęli ludzi i zwierzęta - dodaje synoptyk TVN Meteo.
Autor: mm/rs / Źródło: TVN Meteo