W nocy przez Sydney przetoczyła się gwałtowna burza z piorunami. Wyładowaniom towarzyszył też silny wiatr, który łamał drzewa i słupy energetyczne.
Pogoda urządziła prawdziwy spektakl piorunów. Lokalne firmy energetyczne po godzinie 23.30 lokalnego czasu we wtorek informowały o ponad 46 tysiącach odbiorców bez prądu. Występowały też liczne utrudnienia w ruchu pociągów.
Skutki nawałnicy były odczuwalne w porcie lotniczym w Sydney. Część samolotów była opóźniona.
Burzowe "spustoszenie"
Policja stanu Nowa Południowa Walia ostrzegała mieszkańców, by "zachowali szczególną ostrożność" wychodząc rano z domu.
"Drzewa i linie energetyczne zostały powalone tworząc spustoszenie w całym regionie Sydney" - podała policja w oświadczeniu. Niektóre leżały na torach kolejowych. Strażacy mieli pełne ręce roboty przy usuwaniu szkód wywołanych przez wiatr.
Na terenie bazy sił powietrznych w Richmond zarejestrowano porywy wiatru przekraczające 100 kilometrów na godzinę.
Autor: dd/aw / Źródło: accuweather.com