Tegoroczna zima jest wyjątkowo łagodna, temperatury często przekraczają zero stopni Celsjusza, a śniegu ciągle nie przybywa. A jak to było kilka lat temu?
Styczeń 2008 roku okazał się wyjątkowo ciepłym miesiącem, jednak były dni, kiedy temperatury spadły znacznie poniżej zera.
"Zdążyłem już dobrze zmarznąć", "staram się nie wychodzić" - relacjonowali mieszkańcy, których można było spotkać o poranku na ulicach. Styczeń był również miesiącem wyjątkowo wilgotnym, dlatego odnotowywano wówczas sporo opadów śniegu.
Rok później odnotowano już znacznie niższe temperatury, zrobiło się także nieco bardziej sucho. Często słupki rtęci spadały poniżej zera, ale rzadko prószył śnieg.
"Strasznie zimno"
Jeszcze mroźniej zrobiło się w 2010 roku. - Strasznie zimno - mówili mieszkańcy naszego kraju. - Mogło by być cieplej - stwierdziła kobieta, która o poranku ogrzewała się przy koksowniku na jednej z ulic.
Natomiast pod względem opadów był to miesiąc bardzo zróżnicowany - na północy i na zachodzie spadło mniej śniegu niż zazwyczaj, z kolei w centrum, na południu i lokalnie na wschodzie więcej.
Styczeń 2011 roku był z kolei ciepły. W całym kraju temperatura była wyższa od wieloletniej, choć odnotowano też mroźne dni. - Strasznie zimno, chyba miałam z dwie pary rajstop ubrane i jeszcze zmarzłam - wyznała jedna z mieszkanek. - Marzę o tej wiośnie, a właściwie o lecie już - powiedział jeden z mężczyzn spotkanych na ulicy. - Opady - tak jak rok wcześniej - były bardzo zróżnicowane.
Jednych zima cieszy, innych denerwuje
Rok później zrobiło się już nieco chłodniej. Optymiści w mrozach doszukiwali się pocieszenia, - Zawsze może być gorzej, może zacząć padać śnieg, a tak jest tylko mrozek. 17 stopni to jest nic - wyznał jeden z mieszkańców. - Bardzo dobrze, że jest zimno, a jak ma być zimą - dodał inny.
Natomiast pesymiści nie ukrywali niezadowolenia, argumentując je wzrostem opłat za ogrzewanie.
Autor: kt / Źródło: TVN Meteo, TVN24