Każdy może zostać top modelem. Nawet amatorzy, po których nikt by się tego nie spodziewał. Dzięki artyście Bradowi Wilsonowi na okładkach światowych magazynów pojawiły się takie postaci jak orangutan czy serwal.
Brad Wilson to fotograf z Nowego Jorku. Artysta w poszukiwaniu modeli przemierza Stany Zjednoczone, budując tymczasowe studia fotograficzne w pobliżu, a często także na terenie zwierzęcych sanktuariów oraz ogrodów zoologicznych.
Seria zdjęć nosi nazwę "Pokrewieństwo", co odnosi się do głębokiej emocjonalnej więzi, którą ze zwierzętami autor odczuwał podczas sesji.
Sesja zdjęciowa
- Dzień zdjęciowy to zazwyczaj rodzaj zorganizowanego chaosu - zwierzęta i trenerzy bezustannie sie ruszają, podczas gdy ja trwam bez ruchu w środku, czekając na odpowiednie ujęcie - powiedział Wilson. Zdjęcia trwają od 15 minut do kilku godzin. Fotograf zawsze dostosowuje się do tempa zwierzęcia.
Niektórym zwierzętom błysk fleszy nie przeszkadza, podczas gdy dla innych jest drażniący.
"Robiły co chciały"
Na początku Brad Wilson chciał sfotografować najbardziej rozpoznawalne zwierzęta. Potem przeszedł do utrwalania wizerunku tych mniej znanych, lecz efektownych wizualnie stworzenia, takie jak koronnik szary czy syczoń krzykliwy.
- Spędziłem całe życie fotografując modeli, którzy poddawali się mojej kontroli. I nagle stanąłem przed obiektami, które robiły, co chciały, nie zważając na mnie czy na moją artystyczną pracę - wyjaśnił fotograf.
Profesjonalizm i zagrożenie
Według fotografa najtrudniej fotografuje się wielkie koty, ponieważ te nie są zainteresowane pozowaniem i patrzeniem do kamery. Na dodatek często zasypiają w studiu. W przeciwieństwie do dużych małp, które wykazywały wielkie zaangażowanie. Sprawiały wrażenie, jakby próbowały rozszyfrować, o co chodzi w całej sytuacji.
Również słonica wykazała się profesjonalizmem.
- Weszła do studio, całe jej czterotonowe cielsko. Mogłaby wszystko zniszczyć w pięć minut, ale była jedynie zaciekawiona. Jej spojrzenie było bardzo głębokie i intensywne - dodał fotograf.
Najbardziej niebezpiecznym zwierzęciem, z którym pracował, był samiec pawiana. Małpy te bezpośredni kontakt wzrokowy odbierają jako zastraszanie i reagują zwykle skrajną agresją. Dlatego Brad musiał uważać, aby nigdy nie patrzeć zwierzęciu prosto w twarz.
Do jego ulubionych dzieł Wilsona należą zdjęcia lwa górskiego oraz białego tygrysa.
Autor: ab/kka / Źródło: telegraph.co.uk
Źródło zdjęcia głównego: bradwilson.com