Podróż poślubna piechotą: z Helu na Rysy. Pączki, cukierki i świeża pościel

Pączki, cukierki i świeża pościel czyli podróż poślubna na długim dystansie
Pączki, cukierki i świeża pościel czyli podróż poślubna na długim dystansie
Anna i Wiktor Jesionekl
Pączki, cukierki i świeża pościel czyli podróż poślubna na długim dystansieAnna i Wiktor Jesionekl

Ponad miesiąc wędrówki i niemal tysiąc kilometrów przemierzonych pieszo przez kraj. Tak miesiąc miodowy spędzili Anna i Wiktor Jesionkowie. O swojej pieszej podróży poślubnej z Helu na Rysy długodystansowcy z Gdańska opowiedzieli tvnmeteo.pl.

Jaka może być motywacja do tego, by na własne życzenie i bez żadnego przymusu spakować plecak i wyruszyć w prawie tysiąckilometrową trasę? Miłość! Do natury, do pieszych wędrówek, a przede wszystkim do osoby, która dotrzymywałaby nam kroku i towarzystwa.

To właśnie miłość była "paliwem" dodającym sił dwójce długodystansowców, którzy w sierpniu tego roku przeszli na własnych nogach z Helu na Rysy. Poznajcie Annę i Wiktora Jesionków, którzy dokonali tego w ramach... podróży poślubnej.

Na nowej drodze życia

Wszystko zaczęło się od uświadomienia sobie tego, że para doktorantów z Gdańska - świeżo upieczonych małżonków - nie może sobie w tym roku pozwolić na wymarzoną podróż poślubną. Nie powstrzymało ich to przed tym, aby zaplanować sobie inny sposób spędzenia miodowego miesiąca. - W tym roku "prawdziwa" podróż poślubna nie mogła dojść do skutku. W Trójmieście zatrzymywały nas studia oraz remont domu. Postanowiliśmy, że zamiast tego wyruszymy na poślubną wędrówkę. Oczywiście długodystansową - mówi Wiktor Jesionek.

Długie dystanse to coś, co Wiktorowi i Annie, jego żonie, nie jest obce. Kilka razy w roku wychodzą na piesze wędrówki. - Chodziliśmy wspólnie z akademickimi grupami z Trójmiasta czy też z grupą tzw. "bałtyckich długodystansowców" - mówi Anna Jesionek. - Staramy się raz, dwa razy w roku wybrać na około stukilometrowy spacer. Zazwyczaj robimy to poza sezonem, bo jesień i zima są naszymi ulubionymi porami na wędrowanie polskim Wybrzeżem.

W bagażu wiele intencji

- Z Helu wyruszyliśmy 25 lipca. Pierwszy etap naszej podróży to udział w Pieszej Pielgrzymce Kaszubskiej na Jasną Górę. To był celowy zabieg. Oprócz plecaka i chęci dotarcia na Rysy, zabraliśmy w swoją podróż wiele intencji i myśli, zaś udział w pielgrzymce był sposobem na ich uporządkowanie - opowiadają podróżnicy. - Pielgrzymowanie wrosło w polską tradycję, której i my, choćby raz w życiu, chcieliśmy doświadczyć i też wziąć w niej udział.

Etap trasy pokonywany z pielgrzymką był dla Jesionków łatwiejszy od kolejnych głównie dlatego, że mogli sobie pozwolić na marsz "na lekko". Ciężkie plecaki, które zabrali ze sobą z Gdańska, podróżowały w samochodach, podążających za pielgrzymami.

Jesionkowie - poza trasą pielgrzymki, przebiegającą przez Kaszuby, Kociewie, Bory Tucholskie, Kujawy, Wielkopolskę i Ziemię Sieradzką - wędrowali przez Jurę Krakowsko-Częstochowską, Małopolskę, Beskidy Zachodnie, Gorce i, na zakończenie wyprawy, Tatry.

108 Orle Gniazda 2014 0 WJ.jpg

Ach, te prognozy pogody

- Na szczęście nie musieliśmy zmagać się z jakimiś niezwykłymi trudnościami. Najciężej było na finiszu naszej drogi. Musieliśmy ścigać się z czasem - mówi Anna. - Wiedzieliśmy, jakie są prognozy pogody i mieliśmy świadomość, że na zdobycie Rysów będziemy mieli tylko dwa dni. Musieliśmy to zrobić w tym czasie; przedłużenie naszej wędrówki nie wchodziło w grę, gdyż musieliśmy wracać do Trójmiasta - opowiada A. Jesionek.

Czas najmocniej gonił po opuszczeniu przez podróżników Krakowa. Pomimo niepogody każdego dnia pokonywali wyznaczone dystanse. Pobudka na długo przed świtem, wymarsz o świcie, przybywanie na miejsce noclegu późnym wieczorem i ogólne zmęczenie - nie były to sprzyjające okoliczności.

- Dodatkowo sporym problemem okazało się znalezienie noclegu w Tatrach - wspomina W. Jesionek. - Musieliśmy wykonać niemało telefonów aby w końcu znaleźć kąt do spania w schronisku w Dolinie Roztoki.

Pączki, cukierki i świeża pościel

Jesionkowie cały czas nieśli ze sobą namiot, choć jak się jednak okazało, wcale nie musieli z niego korzystać. Baza noclegowa na trasie ich wędrówki była dobra i wystarczająco dostępna.

- Przy okazji poszukiwania miejsc do spania, pomagaliśmy sobie "telefonem do przyjaciela" - mówią piechurzy. - Czasem zdarzały się bardzo zaskakujące sytuacje. Kiedy pojawiliśmy się w schronisku na Kudłaczach, okazało się, że byliśmy jedynymi osobami, które przybyły tam na noc. Czekał na nas gospodarz. Zostaliśmy przyjęci niezwykle gościnnie - opowiada Wiktor. - Mieliśmy za sobą całodzienny marsz w deszczu, a w schronisku czekało na nas przygotowane łóżko. Dodatkowo, co również było dla nas niezwykle miłe, byliśmy traktowani, jak goście, a nie jak klienci schroniska.

130 Orle Gniazda 2014 0 WJ.jpg

Wiktor i Anna podczas swojej drogi spotykali wielu interesujących ludzi. W rozmowie z tvnmeteo.pl opowiedzieli między innymi o piekarzu, który wykazał się niezwykle dobrym sercem. Okazało się, że wchodząc do piekarni po drożdżówki, można wyjść z niej z siatką pączków.

- Mijaliśmy po drodze piekarnię. Byliśmy głodni, więc wstąpiliśmy do środka. Wyszedł do nas człowiek, który od stóp do głów był ubrudzony mąką. Mieliśmy ochotę na drożdżówki, tych jednak nie było - opowiadają Jesionkowie. - Zapytał nas dokąd zmierzamy, po czym zniknął na zapleczu. Po chwili wyszedł do nas z całą siatką pączków. Chcieliśmy za nie zapłacić, ale on kategorycznie odmówił przyjęcia zapłaty. Później jedliśmy te pączki przez dwa dni - śmieje się Wiktor.

Między Gorcami a Tatrami Wysokimi Jesionkowi trafili na kolejnego człowieka o ogromnym sercu. - W jednej z małych miejscowości zauważył nas pewien niezwykle sympatyczny człowiek. Podjął z nami rozmowę; zapytał dokąd i skąd idziemy, a następnie zaprosił nas do siebie - mówi Anna Jesionek. - Chcieliśmy odmówić, bo trochę nam się spieszyło, ale w rezultacie i tak trafiliśmy do jego domu. Tego dnia nie musieliśmy już myśleć o obiedzie. Mieliśmy okazję napić się mleka prosto od krowy i spróbować fantastycznego rarytasu - cukierków odpustowych - wspomina z uśmiechem.

Również na szlaku Orlich Gniazd para długodystansowców trafiła na ciekawego człowieka. - Gdy zatrzymaliśmy się na nocleg, spotkaliśmy mężczyznę, który wyglądał zdecydowanie nie tak, jak wyglądają ludzie w dzisiejszych czasach. Palił papierosa za papierosem i był mocno zajęty składaniem setek, jeśli nie tysięcy fragmentów pieca. Okazało się, że ów mężczyzna - opowiadają Jesionkowie - był człowiekiem odpowiedzialnym za archeologiczną stronę rekonstrukcji jednego z zamków na szlaku, który miał się stać trwałą ruiną, a fragmenty wspomnianego pieca wydobyto podczas prac archeologicznych. Mieliśmy szczęście i zaszczyt, pomimo tego, że zamek ten był zamknięty, być chyba pierwszymi goścmi, którym został on udostępniony do zwiedzania - wspominają podróżnicy.

Być aktywnym

Od 25 lipca do 29 sierpnia Jesionkowie pokonali około tysiąca kilometrów idąc na piechotę z Helu na Rysy. To tyle, ile przeszedłby człowiek idący z Warszawy do Szczecina, ze Zgorzelca do Tarnowa lub Zamościa do Bydgoszczy. I z powrotem, rzecz jasna. Wiktor i Anna twierdzą, że przygotowanie do takiej wędrówki nie jest specjalnie trudne - wymaga przede wszystkim zaangażowania i cierpliwości.

149 Orle Gniazda 2014 0 WJ.jpg

- Wędrówka długodystansowa nie wymaga nadzwyczajnej siły, ale wytrzymałości, którą najlepiej wyrabia się po prostu wędrując i przyzwyczajając się do dłuższych dystansów - tłumaczy Anna Jesionek. - Raz w miesiącu wybieramy się na długą wycieczkę, a kilka razy w roku wyjeżdżamy na parę dni, żeby pochodzić. Przed samą wyprawą codziennie biegaliśmy. Całoroczna aktywność fizyczna jest kluczem. Warto brać udział w pieszych rajdach czy jakichś imprezach na orientację - opowiada.

Jesionkowie wspominają także, że ważne jest również to, aby takie wędrówki były z plecakiem. To dlatego, że znacznie trudniej jest pokonać 40 czy 50 kilometrów z wypełnionym plecakiem, niż 70 czy 80 bez niego.

Głowa najważniejszym wyposażeniem

Długodystansowi biegacze czy piechurzy doskonale wiedzą, że podczas długich tras i rozłożonego w czasie wysiłku, psychika jest niejednokrotnie ważniejsza, od kondycji fizycznej. Myśl ludzka potrafi krążyć różnymi drogami i zmęczenie psychiczne bywa tym kluczowym, które decyduje o sukcesie bądź porażce przedsięwzięcia.

- Nas dzięki temu, że wędrowaliśmy w dwójkę, kryzysy omijały - opowiadają Jesionkowie. - Jeżeli pojawiały się jakieś trudne momenty, psychiczne bądź fizyczne, ciągnęliśmy się mocno do przodu pomimo tego, że nie zawsze było łatwo się zmotywować - mówią.

do drivera.jpg

Plecak na wyprawę z Helu na Rysy również nie należał do najmniejszych i najlżejszych. Mieściło się w nim m.in. kilka par butów. - Jak już wspomnieliśmy, podczas pielgrzymki plecak jechał na ciężarówce - mówią Jesionkowie. - Po pielgrzymce odchudziliśmy nasz ekwipunek i paczkę ze zbędnymi rzeczami wysłaliśmy do Gdańska. Na dalszą część wyprawy nie zabieraliśmy ze sobą jakiegoś specjalnego sprzętu turystycznego. Mieliśmy ze sobą jedynie oczywiste akcesoria: namiot, śpiwór, latarkę - wymienia A. Jesionek. - Wszystko inne w razie konieczności da się zorganizować w trakcie drogi i jeżeli coś było nam potrzebne, to najpierw staraliśmy się bez tego obejść, a jeżeli już nie było wyjścia, wówczas kupowaliśmy to na trasie - kontynuuje.

"Warto wyjść z domu"

Kazik Staszewski w wydanym w 1992 roku singlu "Jeszcze Polska" śpiewał "Popatrz dookoła, ile brudu na ulicy, jacy ludzie są zmęczeni, jacy oni umęczeni.". Słowa Anny i Wiktora Jesionków pokazują, ile przez ponad 20 lat zmieniło się w naszym kraju.

- Wędrując znad Bałtyku w Tatry na własnych nogach, można zobaczyć, jak bardzo Polska jest piękna i ciekawa. Pociągiem przejedziemy z jednego jej końca na drugi w kilka godzin, ale dopiero idąc na piechotę dostrzegamy zróżnicowanie i bogactwo, w jakie obfituje nasz kraj: zielone i złote po horyzont rolnicze Kujawy, przemysłowy i dostatni Śląsk, gościnność ludzi na Podhalu i Kaszubach - wymieniają podróżnicy.

- Warto wyjść z domu - mówią zdecydowanie Anna z Wiktorem. - Warto to zrobić i przejść się nieco dalej. Wystarczy kilka kroków więcej i być może zobaczycie coś ciekawego. My na pewno chcemy więcej. Pomimo, że wędrowaliśmy miesiąc, było to dla nas stanowczo za mało i żal było kończyć - podsumowują.

JEŻELI RÓWNIEŻ PRZEŻYLIŚCIE NIESAMOWITĄ PODRÓŻ (ŁĄCZNIE Z TĄ POŚLUBNĄ), WYŚLIJCIE NAM SWOJE WSPOMNIENIA.

KONTAKT24 CZEKA NA WASZE OPOWIEŚCI!

Autor: Marcin Kargol

Pozostałe wiadomości

W pogodzie zaczęły się duże zmiany. Wtorek na obszarze całej Polski zapowiada się deszczowo, w wielu regionach opady będą ciągłe i obfite, ale jeszcze więcej deszczu spadnie pod koniec tygodnia. Front atmosferyczny wymiecie gorące powietrze. W części kraju temperatura spadnie poniżej 15 stopni Celsjusza.

Pogodowy krach. Różnica temperatury będzie ogromna

Pogodowy krach. Różnica temperatury będzie ogromna

Źródło:
tvnmeteo.pl

Pogoda na jutro. We wtorek nadejdzie zapowiadane przez synoptyków ochłodzenie. Temperatura spadnie do okolic 20 stopni Celsjusza. Na niebie będą dominować chmury. W całym kraju spodziewamy się deszczu.

Pogoda na jutro - wtorek 10.09. Deszczowo w nocy i w dzień

Pogoda na jutro - wtorek 10.09. Deszczowo w nocy i w dzień

Źródło:
tvnmeteo.pl

IMGW ostrzega przed silnym wiatrem. Miejscami porywy wiatru mogą osiągać prędkość do 75 kilometrów na godzinę. Sprawdź, gdzie będzie niebezpiecznie.

Uwaga na wichury. Są ostrzeżenia IMGW

Uwaga na wichury. Są ostrzeżenia IMGW

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

W Wietnamie na skutek przejścia tajfunu Yagi zginęły co najmniej 64 osoby, a ponad 20 jest wciąż poszukiwanych. Największe szkody wyrządziły powodzie błyskawiczne i osuwiska - w prowincji Phu Tho wezbrana rzeka porwała most, a poruszające się nim pojazdy wpadły do wody. Warunki pogodowe wciąż są trudne.

Rzeka zerwała most, samochody runęły do wody. "Czułem się tak, jakbym spadł na samo dno"

Rzeka zerwała most, samochody runęły do wody. "Czułem się tak, jakbym spadł na samo dno"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, Xinhua, CNA, PAP

Gwałtowne powodzie nawiedziły pod koniec ubiegłego tygodnia południowe i środkowe Maroko. Są ofiary śmiertelne i osoby zaginione.

Powodzie w Maroku. Zabici i zaginieni

Powodzie w Maroku. Zabici i zaginieni

Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl

Śmierć walenia Hvaldimira, który w przeszłości był podejrzewany o wykonywanie zadań szpiegowskich na rzecz Rosji, nie miała związku z działalnością człowieka - poinformowała w poniedziałek norweska policja po przeprowadzeniu sekcji zwłok. Wcześniej dwie grupy obrońców zwierząt twierdziły, że waleń został zastrzelony.

"Szpieg" Hvaldimir nie żyje. Wiadomo, jak zginął słynny waleń

"Szpieg" Hvaldimir nie żyje. Wiadomo, jak zginął słynny waleń

Źródło:
PAP

Świecące w ciemności algi rozjaśniły wody duńskich fiordów i zatok. Za widowisko odpowiedzialne są nieszkodliwe dla zdrowia organizmy z grupy bruzdnic. Obserwację zjawiska uprzyjemniała ciepła nocna aura oraz woda, w której można było się wykąpać.

Ludzie kąpali się w morzu niebieskich plam

Ludzie kąpali się w morzu niebieskich plam

Źródło:
Avisen Danmark, VEJR TV2

Idzie ochłodzenie, ale mimo to czasami nadal będzie cieplej niż zwykle o tej porze roku. Jaka pogoda będzie na początku astronomicznej i kalendarzowej jesieni? Sprawdź długoterminową prognozę na 16 dni.

Pogoda na 16 dni: kończy się wrześniowy upał

Pogoda na 16 dni: kończy się wrześniowy upał

Źródło:
tvnmeteo.pl

We Francji rośnie zaniepokojenie w związku z pojawieniem się inwazyjnego gatunku mrówek, który może powodować znaczne szkody w rolnictwie oraz domach. - To nowe zjawisko, nikt nie wie, jak postępować - rozkłada ręce mieszkanka Orvault w północno-zachodniej części kraju. Mrówki, których rozprzestrzenianiu się sprzyja globalne ocieplenie, pojawiły się już także w Niemczech.

Inwazyjny gatunek mrówek gryzie ludzi i wyrządza szkody. "Nikt nie wie, jak postępować"

Inwazyjny gatunek mrówek gryzie ludzi i wyrządza szkody. "Nikt nie wie, jak postępować"

Źródło:
ENEX, TF1 Info, Le Parisien, Le Figaro

Sfinks, najstarszy płat wiecznego śniegu w Szkocji, jest bliski stopnienia. Jego długość wynosi obecnie pięć metrów, niemal dziesięć razy mniej niż powinna na początku września. Naukowców niepokoi, że to czwarty rok z rzędu, w którym dochodzi do takiego zjawiska.

Wieczny śnieg topnieje czwarty raz z rzędu. Trudna sytuacja szkockiego Sfinksa

Wieczny śnieg topnieje czwarty raz z rzędu. Trudna sytuacja szkockiego Sfinksa

Źródło:
Reuters, BBC, RMETS

Zielony bolid spalił się w atmosferze Ziemi. Nagranie, wykonane przez jednego z astronautów na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, pozwala nam zobaczyć to zdarzenie z niecodziennej perspektywy.

Miliony ziemskich świateł i jedno kosmiczne. Nagranie

Miliony ziemskich świateł i jedno kosmiczne. Nagranie

Źródło:
space.com

Burze z ulewami nawiedziły wybrzeże Chorwacji. W mieście Makarska woda zalała drogi, utrudniając ruch. To dopiero początek pogodowych utrudnień, jakie mają przynieść kolejne godziny. Materiały otrzymaliśmy na Kontakt24.

Po ulewach drogi chorwackiego kurortu zmieniły się w potoki

Po ulewach drogi chorwackiego kurortu zmieniły się w potoki

Źródło:
Slobodna Dalmacija, DHMZ, Kontakt24, tvnmeteo.pl

Walka z rozległym pożarem trwa we wschodniej Bośni i Hercegowinie. Ogień pojawił się kilka dni temu na terenie Parku Narodowego "Drina" i objął swoim zasięgiem trudno dostępne, zalesione zbocza. W znajdującej się na drodze ognia miejscowości ogłoszono stan wyjątkowy, ale kontakt z mieszkańcami utrudnia słaba łączność.

Park narodowy w płomieniach, ogień podchodzi pod pobliską wieś

Park narodowy w płomieniach, ogień podchodzi pod pobliską wieś

Źródło:
PAP, RTV BN

Prawie 100 osób ewakuowano w niedzielę w okręgu Marmarosz na północy Rumunii z powodu gwałtownego pożaru roślinności. Ogień zajął kilka budynków, udało się go ugasić - podały lokalne media.

Jeden z największych pożarów od lat. Ewakuowano mieszkańców

Jeden z największych pożarów od lat. Ewakuowano mieszkańców

Źródło:
Reuters, PAP

Susza męczy Rumunię. W okolicach Braszowa doszło do całkowitego wyschnięcia jezior i obszarów podmokłych rezerwatu przyrody Delta Karpacka.

Rezerwat całkowicie wysechł. "Teraz możemy go tylko zaorać"

Rezerwat całkowicie wysechł. "Teraz możemy go tylko zaorać"

Źródło:
PAP, agerpres.ro, Europa Libera Romania, Stirile Pro TV

Hipopotamy będące potomkami zwierząt sprowadzonych do Kolumbii przez Pablo Escobara, mają zostać wytępione. Taką decyzję podjął w piątek sąd administracyjny, powołując się na bezpieczeństwo ludzi i środowiska. Obecnie populacja liczy 166 osobników.

"Hipopotamy Escobara" skazane na śmierć wyrokiem sądu

"Hipopotamy Escobara" skazane na śmierć wyrokiem sądu

Źródło:
PAP, AFP

Brazylia zmaga się poważną suszą. Jak przekazał Narodowy Instytut Meteorologii (Inmet), w ponad 240 miastach tego kraju poziom wilgotności powietrza w ostatnich dniach utrzymywał się na takim samym poziomie lub jeszcze niższym niż na pustyni Sahara.

Jak na Saharze, a nawet gorzej. Trudna sytuacja w ponad 240 miastach

Jak na Saharze, a nawet gorzej. Trudna sytuacja w ponad 240 miastach

Źródło:
PAP, terrabrasilnoticias.com, band.uol.com.br

Na terenie chorwackiego Parku Narodowego Jezior Plitwickich niedźwiedź zaatakował mężczyznę i ugryzł go w ramię. Poszkodowany trafił do szpitala.

Atak niedźwiedzia w parku narodowym

Atak niedźwiedzia w parku narodowym

Źródło:
PAP, dnevnik.hr

Wschody słońca potrafią być malownicze. Tylko wybrani mogą je jednak obejrzeć z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Niesamowitym widokiem tego zjawiska, nagranym przez jednego z astronautów, podzieliła się NASA w mediach społecznościowych.

Taki wschód słońca mogą podziwiać tylko wybrani

Taki wschód słońca mogą podziwiać tylko wybrani

Źródło:
BBC, NASA, The Independent, tvnmeteo.pl

Pożary szaleją w Kalifornii. W czwartek najtrudniejsza była walka z ogniem w środkowej i południowej części stanu, gdzie płomienie podsycał silny wiatr. W niektórych miejscach ogłoszono stan gotowości do ewakuacji. 

Od miesięcy walczą z ogniem. "Tam jest 110 stopni, to może wyczerpać każdego"

Od miesięcy walczą z ogniem. "Tam jest 110 stopni, to może wyczerpać każdego"

Źródło:
Cal Fire, NBC Los Angeles, ABC Fresno

Zmniejszenie populacji nietoperzy w Stanach Zjednoczonych mogło przyczynić się do śmierci nawet 1300 niemowląt. Jak wynika z badań amerykańskich naukowców, jest to powiązane z rolą, jaką latające ssaki pełnią w ekosystemach. Wyniki te po raz kolejny udowadniają, jak bliskie więzi łączą populacje ludzi i zwierząt.

Ponad tysiąc dzieci zmarło, ponieważ... zabrakło nietoperzy

Ponad tysiąc dzieci zmarło, ponieważ... zabrakło nietoperzy

Źródło:
PAP, The Guardian

Lato 2024 było na Ziemi najcieplejszym w historii prowadzenia pomiarów. To drugi z rzędu taki rekord - poinformowała europejska agencja Copernicus Climate Change Service (C3S). W skali świata nigdy nie odnotowano również tak ciepłego sierpnia, a według ekspertów jesteśmy na dobrej drodze do tego, by cały ten rok pobił rekord.

To najgorętsze lato w historii. Pędzimy po kolejny rekord

To najgorętsze lato w historii. Pędzimy po kolejny rekord

Źródło:
Copernicus, Reuters

Świtowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) przygotowała coroczny raport "Air Quality and Climate Bulletin", analizujący stan klimatu i jakości powietrza na naszej planecie. Naukowcy zwracają w nim uwagę na mechanizm błędnego koła zmian klimatycznych, pożarów lasów oraz zanieczyszczenia powietrza. Zagrożenia te coraz bardziej negatywnie wpływają na zdrowie ludzi.

Dusimy się "szkodliwą mieszanką chemikaliów". Ziemia wpadła w błędne koło

Dusimy się "szkodliwą mieszanką chemikaliów". Ziemia wpadła w błędne koło

Źródło:
PAP, WMO

Boeing Starliner wylądował w Nowym Meksyku. Kapsuła wróciła z pierwszej misji pusta - problemy techniczne sprawiły, że jej załoga musiała pozostać na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Astronauci znajdą się na Ziemi dopiero w przyszłym roku.

Starliner wylądował. Wewnątrz były skafandry, ale nie astronauci

Starliner wylądował. Wewnątrz były skafandry, ale nie astronauci

Aktualizacja:
Źródło:
space.com, NASA, tvnmeteo.pl, AP, Reuters

W Norwegii także jest gorąco. W wielu regionach w czwartek termometry pokazały ponad 25 stopni Celsjusza, a były też takie miejsca, gdzie temperatura przekroczyła 30 stopni. Padł rekord ciepła dla września. Mieszkańcy postanowili w aktywny sposób skorzystać z letniej pogody.

Upał dotarł nawet do Norwegii. "Prawdopodobnie padło wiele rekordów"

Upał dotarł nawet do Norwegii. "Prawdopodobnie padło wiele rekordów"

Źródło:
smp.no, TV2

Greckie służby meteorologiczne poinformowały w piątek, że tegoroczne lato w tym kraju było najgorętsze w historii pomiarów meteorologicznych. Dotychczas za rekordowe pod tym względem uznawane było lato 2012 roku.

Takiego lata w Grecji jeszcze nie było

Takiego lata w Grecji jeszcze nie było

Źródło:
PAP, meteo.gr, AFP

- Tempo przyrostu dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych w atmosferze z roku na rok rośnie. My nie potrafimy ograniczyć emisji - mówił we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 profesor Szymon Malinowski, fizyk atmosfery z Uniwersytetu Warszawskiego, komentując ostatnie doniesienia o rekordach temperatury. Jak podkreślał, "o bardzo wielu rzeczach nie chcemy pamiętać, nie chcemy wiedzieć, zapominamy i niestety będziemy płacić za to coraz więcej".

"Nie chcemy wiedzieć i niestety będziemy płacić za to coraz więcej"

"Nie chcemy wiedzieć i niestety będziemy płacić za to coraz więcej"

Źródło:
TVN24, tvnmeteo.pl