Podróż poślubna piechotą: z Helu na Rysy. Pączki, cukierki i świeża pościel

Pączki, cukierki i świeża pościel czyli podróż poślubna na długim dystansie
Pączki, cukierki i świeża pościel czyli podróż poślubna na długim dystansie
Anna i Wiktor Jesionekl
Pączki, cukierki i świeża pościel czyli podróż poślubna na długim dystansieAnna i Wiktor Jesionekl

Ponad miesiąc wędrówki i niemal tysiąc kilometrów przemierzonych pieszo przez kraj. Tak miesiąc miodowy spędzili Anna i Wiktor Jesionkowie. O swojej pieszej podróży poślubnej z Helu na Rysy długodystansowcy z Gdańska opowiedzieli tvnmeteo.pl.

Jaka może być motywacja do tego, by na własne życzenie i bez żadnego przymusu spakować plecak i wyruszyć w prawie tysiąckilometrową trasę? Miłość! Do natury, do pieszych wędrówek, a przede wszystkim do osoby, która dotrzymywałaby nam kroku i towarzystwa.

To właśnie miłość była "paliwem" dodającym sił dwójce długodystansowców, którzy w sierpniu tego roku przeszli na własnych nogach z Helu na Rysy. Poznajcie Annę i Wiktora Jesionków, którzy dokonali tego w ramach... podróży poślubnej.

Na nowej drodze życia

Wszystko zaczęło się od uświadomienia sobie tego, że para doktorantów z Gdańska - świeżo upieczonych małżonków - nie może sobie w tym roku pozwolić na wymarzoną podróż poślubną. Nie powstrzymało ich to przed tym, aby zaplanować sobie inny sposób spędzenia miodowego miesiąca. - W tym roku "prawdziwa" podróż poślubna nie mogła dojść do skutku. W Trójmieście zatrzymywały nas studia oraz remont domu. Postanowiliśmy, że zamiast tego wyruszymy na poślubną wędrówkę. Oczywiście długodystansową - mówi Wiktor Jesionek.

Długie dystanse to coś, co Wiktorowi i Annie, jego żonie, nie jest obce. Kilka razy w roku wychodzą na piesze wędrówki. - Chodziliśmy wspólnie z akademickimi grupami z Trójmiasta czy też z grupą tzw. "bałtyckich długodystansowców" - mówi Anna Jesionek. - Staramy się raz, dwa razy w roku wybrać na około stukilometrowy spacer. Zazwyczaj robimy to poza sezonem, bo jesień i zima są naszymi ulubionymi porami na wędrowanie polskim Wybrzeżem.

W bagażu wiele intencji

- Z Helu wyruszyliśmy 25 lipca. Pierwszy etap naszej podróży to udział w Pieszej Pielgrzymce Kaszubskiej na Jasną Górę. To był celowy zabieg. Oprócz plecaka i chęci dotarcia na Rysy, zabraliśmy w swoją podróż wiele intencji i myśli, zaś udział w pielgrzymce był sposobem na ich uporządkowanie - opowiadają podróżnicy. - Pielgrzymowanie wrosło w polską tradycję, której i my, choćby raz w życiu, chcieliśmy doświadczyć i też wziąć w niej udział.

Etap trasy pokonywany z pielgrzymką był dla Jesionków łatwiejszy od kolejnych głównie dlatego, że mogli sobie pozwolić na marsz "na lekko". Ciężkie plecaki, które zabrali ze sobą z Gdańska, podróżowały w samochodach, podążających za pielgrzymami.

Jesionkowie - poza trasą pielgrzymki, przebiegającą przez Kaszuby, Kociewie, Bory Tucholskie, Kujawy, Wielkopolskę i Ziemię Sieradzką - wędrowali przez Jurę Krakowsko-Częstochowską, Małopolskę, Beskidy Zachodnie, Gorce i, na zakończenie wyprawy, Tatry.

108 Orle Gniazda 2014 0 WJ.jpg

Ach, te prognozy pogody

- Na szczęście nie musieliśmy zmagać się z jakimiś niezwykłymi trudnościami. Najciężej było na finiszu naszej drogi. Musieliśmy ścigać się z czasem - mówi Anna. - Wiedzieliśmy, jakie są prognozy pogody i mieliśmy świadomość, że na zdobycie Rysów będziemy mieli tylko dwa dni. Musieliśmy to zrobić w tym czasie; przedłużenie naszej wędrówki nie wchodziło w grę, gdyż musieliśmy wracać do Trójmiasta - opowiada A. Jesionek.

Czas najmocniej gonił po opuszczeniu przez podróżników Krakowa. Pomimo niepogody każdego dnia pokonywali wyznaczone dystanse. Pobudka na długo przed świtem, wymarsz o świcie, przybywanie na miejsce noclegu późnym wieczorem i ogólne zmęczenie - nie były to sprzyjające okoliczności.

- Dodatkowo sporym problemem okazało się znalezienie noclegu w Tatrach - wspomina W. Jesionek. - Musieliśmy wykonać niemało telefonów aby w końcu znaleźć kąt do spania w schronisku w Dolinie Roztoki.

Pączki, cukierki i świeża pościel

Jesionkowie cały czas nieśli ze sobą namiot, choć jak się jednak okazało, wcale nie musieli z niego korzystać. Baza noclegowa na trasie ich wędrówki była dobra i wystarczająco dostępna.

- Przy okazji poszukiwania miejsc do spania, pomagaliśmy sobie "telefonem do przyjaciela" - mówią piechurzy. - Czasem zdarzały się bardzo zaskakujące sytuacje. Kiedy pojawiliśmy się w schronisku na Kudłaczach, okazało się, że byliśmy jedynymi osobami, które przybyły tam na noc. Czekał na nas gospodarz. Zostaliśmy przyjęci niezwykle gościnnie - opowiada Wiktor. - Mieliśmy za sobą całodzienny marsz w deszczu, a w schronisku czekało na nas przygotowane łóżko. Dodatkowo, co również było dla nas niezwykle miłe, byliśmy traktowani, jak goście, a nie jak klienci schroniska.

130 Orle Gniazda 2014 0 WJ.jpg

Wiktor i Anna podczas swojej drogi spotykali wielu interesujących ludzi. W rozmowie z tvnmeteo.pl opowiedzieli między innymi o piekarzu, który wykazał się niezwykle dobrym sercem. Okazało się, że wchodząc do piekarni po drożdżówki, można wyjść z niej z siatką pączków.

- Mijaliśmy po drodze piekarnię. Byliśmy głodni, więc wstąpiliśmy do środka. Wyszedł do nas człowiek, który od stóp do głów był ubrudzony mąką. Mieliśmy ochotę na drożdżówki, tych jednak nie było - opowiadają Jesionkowie. - Zapytał nas dokąd zmierzamy, po czym zniknął na zapleczu. Po chwili wyszedł do nas z całą siatką pączków. Chcieliśmy za nie zapłacić, ale on kategorycznie odmówił przyjęcia zapłaty. Później jedliśmy te pączki przez dwa dni - śmieje się Wiktor.

Między Gorcami a Tatrami Wysokimi Jesionkowi trafili na kolejnego człowieka o ogromnym sercu. - W jednej z małych miejscowości zauważył nas pewien niezwykle sympatyczny człowiek. Podjął z nami rozmowę; zapytał dokąd i skąd idziemy, a następnie zaprosił nas do siebie - mówi Anna Jesionek. - Chcieliśmy odmówić, bo trochę nam się spieszyło, ale w rezultacie i tak trafiliśmy do jego domu. Tego dnia nie musieliśmy już myśleć o obiedzie. Mieliśmy okazję napić się mleka prosto od krowy i spróbować fantastycznego rarytasu - cukierków odpustowych - wspomina z uśmiechem.

Również na szlaku Orlich Gniazd para długodystansowców trafiła na ciekawego człowieka. - Gdy zatrzymaliśmy się na nocleg, spotkaliśmy mężczyznę, który wyglądał zdecydowanie nie tak, jak wyglądają ludzie w dzisiejszych czasach. Palił papierosa za papierosem i był mocno zajęty składaniem setek, jeśli nie tysięcy fragmentów pieca. Okazało się, że ów mężczyzna - opowiadają Jesionkowie - był człowiekiem odpowiedzialnym za archeologiczną stronę rekonstrukcji jednego z zamków na szlaku, który miał się stać trwałą ruiną, a fragmenty wspomnianego pieca wydobyto podczas prac archeologicznych. Mieliśmy szczęście i zaszczyt, pomimo tego, że zamek ten był zamknięty, być chyba pierwszymi goścmi, którym został on udostępniony do zwiedzania - wspominają podróżnicy.

Być aktywnym

Od 25 lipca do 29 sierpnia Jesionkowie pokonali około tysiąca kilometrów idąc na piechotę z Helu na Rysy. To tyle, ile przeszedłby człowiek idący z Warszawy do Szczecina, ze Zgorzelca do Tarnowa lub Zamościa do Bydgoszczy. I z powrotem, rzecz jasna. Wiktor i Anna twierdzą, że przygotowanie do takiej wędrówki nie jest specjalnie trudne - wymaga przede wszystkim zaangażowania i cierpliwości.

149 Orle Gniazda 2014 0 WJ.jpg

- Wędrówka długodystansowa nie wymaga nadzwyczajnej siły, ale wytrzymałości, którą najlepiej wyrabia się po prostu wędrując i przyzwyczajając się do dłuższych dystansów - tłumaczy Anna Jesionek. - Raz w miesiącu wybieramy się na długą wycieczkę, a kilka razy w roku wyjeżdżamy na parę dni, żeby pochodzić. Przed samą wyprawą codziennie biegaliśmy. Całoroczna aktywność fizyczna jest kluczem. Warto brać udział w pieszych rajdach czy jakichś imprezach na orientację - opowiada.

Jesionkowie wspominają także, że ważne jest również to, aby takie wędrówki były z plecakiem. To dlatego, że znacznie trudniej jest pokonać 40 czy 50 kilometrów z wypełnionym plecakiem, niż 70 czy 80 bez niego.

Głowa najważniejszym wyposażeniem

Długodystansowi biegacze czy piechurzy doskonale wiedzą, że podczas długich tras i rozłożonego w czasie wysiłku, psychika jest niejednokrotnie ważniejsza, od kondycji fizycznej. Myśl ludzka potrafi krążyć różnymi drogami i zmęczenie psychiczne bywa tym kluczowym, które decyduje o sukcesie bądź porażce przedsięwzięcia.

- Nas dzięki temu, że wędrowaliśmy w dwójkę, kryzysy omijały - opowiadają Jesionkowie. - Jeżeli pojawiały się jakieś trudne momenty, psychiczne bądź fizyczne, ciągnęliśmy się mocno do przodu pomimo tego, że nie zawsze było łatwo się zmotywować - mówią.

do drivera.jpg

Plecak na wyprawę z Helu na Rysy również nie należał do najmniejszych i najlżejszych. Mieściło się w nim m.in. kilka par butów. - Jak już wspomnieliśmy, podczas pielgrzymki plecak jechał na ciężarówce - mówią Jesionkowie. - Po pielgrzymce odchudziliśmy nasz ekwipunek i paczkę ze zbędnymi rzeczami wysłaliśmy do Gdańska. Na dalszą część wyprawy nie zabieraliśmy ze sobą jakiegoś specjalnego sprzętu turystycznego. Mieliśmy ze sobą jedynie oczywiste akcesoria: namiot, śpiwór, latarkę - wymienia A. Jesionek. - Wszystko inne w razie konieczności da się zorganizować w trakcie drogi i jeżeli coś było nam potrzebne, to najpierw staraliśmy się bez tego obejść, a jeżeli już nie było wyjścia, wówczas kupowaliśmy to na trasie - kontynuuje.

"Warto wyjść z domu"

Kazik Staszewski w wydanym w 1992 roku singlu "Jeszcze Polska" śpiewał "Popatrz dookoła, ile brudu na ulicy, jacy ludzie są zmęczeni, jacy oni umęczeni.". Słowa Anny i Wiktora Jesionków pokazują, ile przez ponad 20 lat zmieniło się w naszym kraju.

- Wędrując znad Bałtyku w Tatry na własnych nogach, można zobaczyć, jak bardzo Polska jest piękna i ciekawa. Pociągiem przejedziemy z jednego jej końca na drugi w kilka godzin, ale dopiero idąc na piechotę dostrzegamy zróżnicowanie i bogactwo, w jakie obfituje nasz kraj: zielone i złote po horyzont rolnicze Kujawy, przemysłowy i dostatni Śląsk, gościnność ludzi na Podhalu i Kaszubach - wymieniają podróżnicy.

- Warto wyjść z domu - mówią zdecydowanie Anna z Wiktorem. - Warto to zrobić i przejść się nieco dalej. Wystarczy kilka kroków więcej i być może zobaczycie coś ciekawego. My na pewno chcemy więcej. Pomimo, że wędrowaliśmy miesiąc, było to dla nas stanowczo za mało i żal było kończyć - podsumowują.

JEŻELI RÓWNIEŻ PRZEŻYLIŚCIE NIESAMOWITĄ PODRÓŻ (ŁĄCZNIE Z TĄ POŚLUBNĄ), WYŚLIJCIE NAM SWOJE WSPOMNIENIA.

KONTAKT24 CZEKA NA WASZE OPOWIEŚCI!

Autor: Marcin Kargol

Pozostałe wiadomości

Na wschodzie Polski w czwartek o poranku drogi mogą być śliskie. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed marznącymi opadami.

Uwaga na gołoledź na drogach! Ostrzeżenia IMGW

Uwaga na gołoledź na drogach! Ostrzeżenia IMGW

Źródło:
IMGW

Na wschodzie Polski w czwartek o poranku drogi mogą być śliskie. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed marznącymi opadami.

Uwaga na gołoledź na drogach! Ostrzeżenia IMGW

Uwaga na gołoledź na drogach! Ostrzeżenia IMGW

Źródło:
IMGW

Dwa tygodnie po tragicznych powodziach Hiszpania znów jest paraliżowana przez ulewy. Najtrudniejsza sytuacja jest teraz w prowincji Malaga. W środę było ewakuowanych ponad 4200 osób.

Ulice pełne wody, zamknięte szkoły. Tysiące ewakuowanych w Maladze

Ulice pełne wody, zamknięte szkoły. Tysiące ewakuowanych w Maladze

Źródło:
El Mundo, El Pais, tvnmeteo.pl

Pogoda na dziś. Czwartek 14.11 przyniesie pochmurną aurę z opadami deszczu. Lokalnie może spaść deszcz ze śniegiem. Termometry pokażą od 4 do 9 stopni Celsjusza.

Pogoda na dziś - czwartek 14.11. Strefa opadów przejdzie przez Polskę

Pogoda na dziś - czwartek 14.11. Strefa opadów przejdzie przez Polskę

Źródło:
tvnmeteo.pl

Nad Półwysep Iberyjski nadciągnął kolejny front atmosferyczny, niosący potężne ulewy. Intensywne opady deszczu sparaliżowały prowincję Malaga. Na ulicach miast utworzyły się rwące potoki, nie kursują pociągi, niektóre drogi są nieprzejezdne. Południowe i wschodnie regiony Hiszpanii objęto żółtymi, pomarańczowymi i czerwonymi alertami pogodowymi.

Ulewy paraliżują Malagę

Ulewy paraliżują Malagę

Aktualizacja:
Źródło:
Enex, Reuters, PAP, El Pais

Potężna nawałnica nawiedziła wschodnie prowincje Sycylii. Intensywne opady deszczu doprowadziły do powodzi i lokalnych podtopień. Minionej doby włoskie służby musiały interweniować ponad 100 razy. Utrudnienia pogodowe spotkały też kierowców.

Auta z trudem jadą ulicą, którą płynie wartki strumień

Auta z trudem jadą ulicą, którą płynie wartki strumień

Aktualizacja:
Źródło:
Enex News

Kolejne dni nie przyniosą większej zmiany w pogodzie. W dalszym ciągu na niebie będą przeważać chmury, ale szansa na słońce będzie większa niż w ostatnim czasie. Zwiększy się za to prędkość wiatru, który najsilniej powieje w górach i nad morzem. Temperatura w najcieplejszym momencie dnia nie przekroczy 10 stopni Celsjusza.

Nad Polską nastąpi wymiana powietrza

Nad Polską nastąpi wymiana powietrza

Źródło:
tvnmeteo.pl

W Azerbejdżanie trwa 29. szczyt klimatyczny COP29. Naukowcy z organizacji Global Carbon Project w zaprezentowanym tam raporcie alarmują, że ilość wyemitowanego dwutlenku węgla pochodzącego z paliw kopalnych w 2024 roku ma być rekordowa.

Do atmosfery trafi rekordowa ilość CO2 ze spalania paliw kopalnych

Do atmosfery trafi rekordowa ilość CO2 ze spalania paliw kopalnych

Źródło:
PAP

U wybrzeży Norwegii pięć lat temu pojawił się Hvaldimir - białucha arktyczna podejrzewana o bycie rosyjskim szpiegiem. Jak pisze portal BBC, powołując się na ekspertkę zajmującą się tym gatunkiem ssaków, zwierzę mogło być wytrenowane do ochrony bazy morskiej na kole podbiegunowym.

Hvaldimir nie był rosyjskim szpiegiem? Ekspertka o nowej teorii

Hvaldimir nie był rosyjskim szpiegiem? Ekspertka o nowej teorii

Źródło:
PAP, BBC

We wtorek wieczorem we Wrocławiu spadł pierwszy śnieg tej jesieni. To kolejny region, w którym w ostatnich dniach pojawił się biały puch. Na Kontakt24 otrzymaliśmy zdjęcia nie tylko z zabielonej stolicy Dolnego Śląska, ale również z innych miast.

Pierwszy śnieg we Wrocławiu. Nagranie

Pierwszy śnieg we Wrocławiu. Nagranie

Źródło:
tvnmeteo.pl, IMGW

Kilka międzynarodowych linii lotniczych wstrzymało loty na popularną wśród turystów wyspę Bali. Powodem jest utrzymująca się w powietrzu chmura pyłu po wybuchu wulkanu Lewotobi Laki Laki, znajdującego się na oddalonej o kilkaset kilometrów wyspie Flores w Indonezji. Pomimo że erupcja miała miejsce na początku listopada, z krateru nadal wydobywa się popiół i lawa.

Linie lotnicze odwołują loty na Bali. "Bezpieczeństwo jest priorytetem"

Linie lotnicze odwołują loty na Bali. "Bezpieczeństwo jest priorytetem"

Źródło:
Reuters, PAP, The Guardian

Ulice Bogoty znalazły się pod wodą po tym, jak miasto nawiedziła fala intensywnego deszczu. Towarzyszący opadom wiatr łamał gałęzie i przewracał drzewa, doprowadzając do paraliżu komunikacyjnego. W ubiegłą niedzielę w całej Kolumbii wprowadzono stan klęski żywiołowej w związku z powodzią, jaka przetoczyła się przez kraj.

Potężna ulewa sparaliżowała stolicę 52-milionowego kraju

Potężna ulewa sparaliżowała stolicę 52-milionowego kraju

Źródło:
PAP, Reuters

Chilijscy strażacy od kilkunastu godzin walczą z dużym pożarem lasu w gminie Quilpue w środkowym Chile. Według lokalnych służb ogień od wtorku strawił już około 300 hektarów terenów leśnych. W regionie wprowadzono najwyższy, czerwony, alert pożarowy oraz rozpoczęto ewakuacje mieszkańców.

Spłonęło kilkaset hektarów lasów. Rozpoczęto ewakuację mieszkańców

Spłonęło kilkaset hektarów lasów. Rozpoczęto ewakuację mieszkańców

Źródło:
Reuters, El Mostrador

Rozprzestrzenia się duży pożar lasów na granicy amerykańskich stanów Nowy Jork i New Jersey. Opady deszczu nie pomogły, a sytuację pogarsza silny wiatr. Służby poinformowały we wtorek, że spłonęło już ponad dwa tysiące hektarów.

"To największy pożar od 2008 roku"

"To największy pożar od 2008 roku"

Źródło:
Reuters, tvnmeteo.pl

- Świat musi sfinansować działania związane ze zmianą klimatu, ponieważ w przeciwnym razie cenę zapłaci ludzkość. To nie jałmużna, to inwestycja. Działania klimatyczne są konieczne, aby świat nadawał się do życia - ocenił sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres podczas szczytu klimatycznego COP29 w Baku, stolicy Azerbejdżanu.

"Działania są konieczne, aby świat nadawał się do życia"

"Działania są konieczne, aby świat nadawał się do życia"

Źródło:
PAP

Nowy przegląd danych uzyskanych prawie 40 lat temu przez sondę Voyager 2 pokazał, że obserwacje tej planety były zaburzone przez burzę słoneczną.

Voyager 2 miał pecha. Przeleciał obok Urana w bardzo złym momencie

Voyager 2 miał pecha. Przeleciał obok Urana w bardzo złym momencie

Źródło:
Reuters, CNN, tvnmeteo.pl

Badacze z Danii policzyli niesporczaki żyjące w tym kraju. Było to możliwe dzięki pomocy setek dzieci, które zebrały ponad osiem tysięcy porostów i mchów z nawet najdalszych rejonów Danii. Naukowcy zauważyli czterokrotny wzrost liczby gatunków, w tym co najmniej dziewięć nieopisanych.

Duńczycy wysłali dzieci na poszukiwania niesporczaków

Duńczycy wysłali dzieci na poszukiwania niesporczaków

Źródło:
PAP

Środkową Kalifornię nawiedziła w poniedziałek burza piaskowa. Widzialność była mocno ograniczona. Silny wiatr łamał drzewa i stwarzał niebezpieczne warunki pogodowe dla kierowców i pozostawił ponad dziesięć tysięcy osób bez prądu. Kilka osób zostało rannych w karambolu na autostradzie.

"Zobaczyłam, jak drzewo się przewraca i miażdży wszystko za mną"

"Zobaczyłam, jak drzewo się przewraca i miażdży wszystko za mną"

Źródło:
ABC30, tvnmeteo.pl

Kolumbia zmaga się w ostatnim czasie z ulewnymi deszczami. W odpowiedzi na kryzysową sytuację spowodowaną w kraju prezydent ogłosił stan klęski żywiołowej. Są ofiary śmiertelne i zaginieni.

"Ogłaszamy stan klęski żywiołowej w całym kraju"

"Ogłaszamy stan klęski żywiołowej w całym kraju"

Źródło:
Reuters, tvpublica.com.ar

Prognoza pogody na zimę. IMGW przygotował eksperymentalną prognozę pogody na grudzień 2024 oraz styczeń, luty i marzec 2025. Co może czekać nas w kolejnych miesiącach pod kątem prognozowanych opadów i temperatury? Jak w przewidywaniach meteorologów rysuje się początek wiosny? Sprawdź.

Pogoda na zimę 2024/2025 i początek wiosny. Eksperymentalna prognoza IMGW

Pogoda na zimę 2024/2025 i początek wiosny. Eksperymentalna prognoza IMGW

Źródło:
IMGW

Mieszkańcy pakistańskiej prowincji Pendżab od początku listopada borykają się z rekordowym zanieczyszczeniem powietrza. Ogromną chmurę gęstego smogu nad Pakistanem i sąsiednimi Indiami, gdzie również sytuacja jest fatalna, widać na zdjęciu wykonanym przez satelitę NASA.

Smog tak gęsty, że widać go z kosmosu

Smog tak gęsty, że widać go z kosmosu

Źródło:
PAP, CNN, NASA, tvnmeteo.pl

Lokalna chilijska społeczność wraz z ekspertami chcą podjąć walkę z kierowcami aut i ciężarówek, którzy od lat niszczą geoglify na pustyni Atakama. Gigantyczne rysunki przedstawiające między innymi zwierzęta lub figury geometryczne są coraz bardziej przykrywane przez ślady opon. Jak się jednak okazuje, obrońcy olbrzymich rzeźb chcą pozostawić na geoglifach rysy spowodowane działalnością człowieka, żeby były one przestrogą dla przyszłych pokoleń.

"Przykład pokazujący przyszłym pokoleniom, czego nie należy robić z naszym dziedzictwem"

"Przykład pokazujący przyszłym pokoleniom, czego nie należy robić z naszym dziedzictwem"

Źródło:
Reuters

U wybrzeży południowo-wschodniej Hiszpanii, w pobliżu miasta Mazarron, wydobyto wrak fenickiego statku sprzed 2,6 tys. lat - poinformował w poniedziałek hiszpański dziennik "El Pais".

"To jeden z najważniejszych starożytnych statków znalezionych w całości"

"To jeden z najważniejszych starożytnych statków znalezionych w całości"

Źródło:
PAP

Laboratorium w amerykańskim mieście Yemassee w Karolinie Południowej odzyskało ponad 20 małp z 43, które uciekły stamtąd w środę. Zwierzęta udało się schwytać, nie doznały żadnych obrażeń.

Schwytano część małp, które uciekły z laboratorium

Schwytano część małp, które uciekły z laboratorium

Źródło:
AP, NBC News, PAP

Grupa mieszkańców uratowała kozę, która utknęła na zboczu klifu na wyspie Oʻahu na Hawajach. Młode zwierzę spędziło tam cztery dni - poinformowały lokalne media.

Przez cztery dni była uwięziona nad przepaścią. Bohaterska akcja mieszkańców

Przez cztery dni była uwięziona nad przepaścią. Bohaterska akcja mieszkańców

Źródło:
Reuters, Hawaii News Now

W niektórych podwarszawskich ogrodach kwitną róże, a na magnoliach i azaliach otwierają się pąki. O to, co sprawiło, że w listopadzie mamy do czynienia ze zjawiskiem przypisywanym wiośnie, zapytaliśmy ekspertów.

Róże, magnolie i azalie kwitną w listopadzie. Co za to odpowiada?

Róże, magnolie i azalie kwitną w listopadzie. Co za to odpowiada?

Źródło:
tvnmeteo.pl