Naukowcy NASA ogłosili, że mają 12 potencjalnych kandydatek na kosmiczne kopalnie. Współczesna technologia pozwala na umieszczenie na orbicie i eksploatację tych meteorytów. Wizja sprowadzania surowców z planetoid przestała być science-fiction.
Dookoła Ziemi jest wiele skał zbudowanych z cennych kruszców. Niestety, wiele krąży zbyt daleko, by ich ściąganie było opłacalne - koszt paliwa przekroczyłby prawdopodobny zysk.
Z tego powodu naukowcy wprowadzili nową kategorię dla kosmicznych skał - ERO (Easily Retrievable Objects). Dotyczy ona skał od 2 do 60 metrów średnicy krążących na tyle blisko naszej planety, by móc do nich łatwo dotrzeć. Naukowcy ogłosili, że znaleźli już 12 skał tej kategorii.
Kopalnia w spoczynku
Pierwszą kandydatką, którą wybrali naukowcy, jest skała nazwana 2006 RH120 o średnicy 4 metrów. Według specjalistów, już w 2021 roku możliwe byłoby jej złapanie i przetransportowanie do punktu libracyjnego, tzw. punktu Lagrange'a. To miejsce w przestrzeni, w układzie dwóch ciał - np. Księżyca i Ziemi - powiązanych grawitacją, w którym ciało o pomijalnej masie (w tym przypadku obiekt kat. ERO) może pozostawać w spoczynku względem ciał układu.
By zwiększyć efektywność misji, naukowcy planują uruchomić teleskop nazwany Planetary Resources. Określałby ich potencjalny skład, szacując wartość jego zasobów. Ułatwiłoby to decyzję o zasadności finansowej przedsięwzięcia.
Rewolucja gospodarcza
- Sukces na tym polu zrewolucjonizowałoby rynek na świecie - argumentują naukowcy NASA. Podkreślają, że asteroidy i tak ulegają zniszczeniu, wpadając w atmosferę planet i spalając się.
Temat poważnie traktują firmy, takie jak Deep Space Industries. Przemysł kosmiczny jest napędzany w głównej mierze przez biznes, a nie jak niegdyś, wyścig zbrojeń. Wizja pozyskiwania surowców z planetoid sprawia, że technologia coraz szybciej się rozwija i w niedługiej przyszłości, ta wizja może stać się faktem obecnym w naszym codziennym życiu.
Autor: mb//tka / Źródło: wired.com