Żółte, prawie pomarańczowe niebo i ludzie w maskach. Do tego wielokrotne przekroczenie norm pyłów zawieszonych w powietrzu. To skutki burzy piaskowej, która nawiedziła północne Chiny.
W środę ogromna burza piaskowa pojawiła nad północną częścią Chin. Swoim zasięgiem objęła ponad 1,6 miliona kilometrów kwadratowych powierzchni.
Krajowe Centrum Meteorologiczne w Chinach wydało alert ostrzegawczy przed tym potężnym zjawiskiem. Synoptycy szacują też, że burza może potrwać jeszcze trzy dni. Pyły, które znalazły się w powietrzu, ograniczą dopływ promieni słonecznych do powierzchni ziemi. Spodziewany jest także znaczny spadek temperatury powietrza.
W drodze na wschód
Zjawisko swój początek wzięło w zachodniej części Mongolii. Żywioł rozszerza się na wschodnią część Chin, a obecnie znajduje się na północy. W tym w autonomicznym regionie Ningxia Hui, prowincjach: Gansu, Shaanxi, Shanxi, Hebei i w Pekinie.
Beijing pollution off the charts this morning. Of all the nights to leave my window open for some fresh air... pic.twitter.com/1lCJvdxuK6
— Jamie Manley (@jamie_manley8) 4 maja 2017
Burza spowodowała olbrzymi wzrost stężenia PM10 (pyłów zawieszonych o wielkości 10 mikrometrów lub mniejszej) w powietrzu. Urządzenia monitorujące odnotowały, że wiele miejsc zostało silnie zanieczyszczonych.
- To jest nie do pojęcia. Burza piaskowa plus zanieczyszczenie powietrza to totalna apokalipsa - napisała działaczka Greenpeace Li Shou na portalu społecznościowym.
Should be able to see distant mountains out there. #Aqi 900+ on a huge political holiday. #may4th #Beijing #smog pic.twitter.com/z44lPYXjYk
— Isabel (@BlipTweeting) 4 maja 2017
Największa
Miejscami widzialność ograniczona była do zaledwie 300 metrów. W samym Pekinie nie przekracza kilometra. Wiele lotów z i do stolicy zostało opóźnionych lub odwołanych. Władze zawczasu ostrzegały mieszkańców przed nadchodzącym żywiołem.
To była największa burza piaskowa, jaka miała miejsce w Chinach w tym roku.
Li Shou twierdzi jednak, że dokonał się ogromny postęp w walce, jeżeli chodzi o burze piaskowe w Chinach. Od zawsze występowały wczesną wiosną, jednak kiedyś (szczyt przypadł na przełom wieku XX i XXI) zdarzało się ich po kilka, gorszych niż ta, która nawiedziła kraj obecnie.
Tego typu zjawiska utrudniają Chinom walkę o poprawę jakości powietrza w państwie. Działaczka Greenpeace ma nadzieję, że to wydarzenie oraz istnienie problemu zanieczyszczania powietrza, zwiększy świadomość obywateli na temat konieczności dbania o to, co wdychamy w nasze płuca.
Autor: ao/aw / Źródło: Reuters, theguardian.com