Władze Kapsztadu poinformowały, że zapasy wody pitnej w mieście są już na wykończeniu. Teraz starają się uniknąć Dnia Zero, w którym woda ostatecznie się skończy.
W oświadczeniu władze Kapsztadu poinformowały, że po trzech latach walki z suszą najpewniej będzie trzeba złożyć broń. Poziom wody za tamą spadł do 28,7 procent poziomu, który umożliwiałby bezproblemowe funkcjonowanie miasta.
Woda, której zabraknie
Jak tłumaczy w oświadczeniu burmistrz Kapsztadu Patricia de Lille: "Codzienne zużycie wody przez mieszkańców miasta wciąż jest zbyt wysokie, wzrosło: obecnie wynosi w sumie 618 milionów litrów dziennie. (...) Na początku stycznia w mieście wdrożono szóste, ostatnie stadium programu oszczędzania wody.
Od teraz gospodarstwa domowe, których miesięczne zużycie wody przekroczy 1050 litrów, będą zmuszone zamontować specjalne urządzenie do gospodarowania zasobami wodnymi. Wprowadzone przez władze miasta restrykcje mają na celu uniknięcie Dnia Zero."
Przyczyny
Dzień Zero - dzień, w którym w mieście całkowicie wyczerpią się skąpe zasoby wody - mimo drastycznych kroków wprowadzanych przez władze nieuchronnie się zbliża.
"Musimy poświęcić się na rzecz magazynowania zasobów wody. Tylko w ten sposób odsuniemy w czasie Dzień Zero" - poinformowała w oświadczeniu de Lille.
Portal "The Conversation" w grudniu 2017 roku przeanalizował przyczyny obecnej sytuacji i doszedł do wniosku, że jedną z nich jest nieprzewidywalny efekt El Nino, jednak za problem odpowiada też złe gospodarowanie zasobami wodnymi przez Departament Zasobów Wodnych w RPA.
The #Capewatercrisis continues, this is the latest photos of Theewaterskloof dam, its scary to see how barren it is, where there was once water is now dust and sand. #CapeDrought #87litres Hopefully winter 2018 comes to the party. pic.twitter.com/BW1boRfX8z
— Alex de Kock (@Alex_CPT) 26 grudnia 2017
Autor: sj/aw / Źródło: capetown.gov.za, thinkwater.gov, NASA, The Conversation