Na boreliozę nie ma szczepionki, jedna jest w fazie klinicznej. "Zaszczepieni wytworzyli znaczną ilość przeciwciał"

Boreliozę wywołują bakterie Borrelia burgdorferi, które są przenoszone przez zakażone kleszcze żyjące na zalesionych obszarach Azji, Europy i Stanów Zjednoczonych. Choroba jest szczególnie częsta wśród osób odwiedzających obszary wiejskie i lasy. Co roku na boreliozę zapada około 300 tysięcy osób w Stanach Zjednoczonych i 65 tys. w Europie.

W roku 1998 Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) zatwierdziła szczepionkę przeciwko boreliozie znaną jako LYMErix. Została ona wycofana z rynku trzy lata później, m.in. w wyniku wątpliwości co do jej skuteczności.

O ile na kleszczowe zapalenie mózgu można się zaszczepić, o tyle obecnie jedyną aktywną szczepionką przeciwko boreliozie w fazie rozwoju klinicznego jest VLA15 firmy Valneva. Szczepionka ta ma pobudzać układ odpornościowy do wytwarzania przeciwciał przeciwko sześciu powszechnie występującym w Ameryce Północnej i Europie serotypom białka powierzchniowego OspA, typowego dla bakterii Borrelia burgdorferi.

Trzy dawki szczepionki wstrzyknięto 572 zdrowym dorosłym z USA i Europy. Grupie kontrolnej podano placebo. Zaszczepieni wytworzyli znaczną ilość przeciwciał. Jeśli badania na większej grupie osób potwierdzą skuteczność szczepionki, może ona trafić na rynek w ciągu kilku lat.

- Wyniki drugiej fazy badań klinicznych szczepionki przeciwko boreliozie wskazują, że jest ona skuteczna i bezpieczna - poinformowała francuska firma biotechnologiczna Valneva.

Wcześnie wykrytą boreliozę łatwo wyleczyć antybiotykami, jednak nieleczona może powodować ból mięśni, ból neuropatyczny, chroniczne zmęczenie, zapalenie mózgu i rdzenia kręgowego oraz silne bóle głowy. U pacjentów często nieprawidłowo rozpoznawane są inne choroby, takie jak zespół chronicznego zmęczenia, toczeń lub problemy ze zdrowiem psychicznym.

Autor: map / Źródło: PAP