W środę ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego po raz ostatni w tym sezonie wydali komunikat lawinowy. Nie oznacza to jednak, że na szlakach zapanowało już lato. Turyści wciąż mogą napotkać mocno zaśnieżone stoki wymagające dobrego przygotowania, odpowiedniego sprzętu i dużej ostrożności.
Ostatni komunikat lawinowy w mijającym sezonie zimowym w Tatrach informował o pierwszym, malejącym zagrożeniu. Oznacza to, że wyzwolenie lawiny na ogół jest możliwe tylko przy dużym obciążeniu dodatkowym, w nielicznych miejscach, w bardzo stromym lub ekstremalnym terenie. Samorzutnie mogą schodzić jedynie małe lawiny w postaci tzw. zsuwów.
Lepiej zabrać raki i czekany
Jednak brak komunikatów o zagrożeniu lawinowym nie oznacza, że w górach jest bezpiecznie. W wielu miejscach turyści potrzebują jeszcze sprzętu zimowego, takiego jak raki i czekan.
- W Tatrach, zwłaszcza na stokach o wystawach północnych, zalega bardzo dużo śniegu, który bez odpowiedniego wyposażenia i umiejętności, zwłaszcza przy ochłodzeniu, może stwarzać niebezpieczeństwo poślizgnięcia się i upadku - powiedział naczelnik TOPR Jan Krzysztof.
Uwaga na pioruny i kruchy lód
Innymi zagrożeniami pojawiającymi się w sezonie wiosennym są wyładowania atmosferyczne, które często trafiają w metalowy krzyż na szczycie Giewontu, a także w łańcuchy zabezpieczające najbardziej niebezpieczne szlaki. Wraz z wiosennym ociepleniem zaczynają rozmarzać tafle lodu na tatrzańskich stawach. Wejście na taką taflę może zakończyć się tragicznie.
Wraz z nadejściem kolejnego sezonu zimowego ogłaszanie komunikatu o stopniu zagrożenia lawinowego zostanie wznowione.
Autor: js/rs / Źródło: PAP