Potężne powodzie sprzed miesiąca zniszczyły i poważnie uszkodziły 30 tysięcy domostw w Korei Północnej. Ucierpiało co najmniej 600 tysięcy osób. Czerwony Krzyż apeluje o pilną pomoc humanitarną.
Mieszkańcy Korei pilnie potrzebują pomocy, jeszcze przed nadejściem zimy, gdy temperatura spadnie poniżej zera. - Do katastrofy doszło w najgorszym chyba czasie - powiedział Chris Staines, szef delegacji Międzynarodowej Federacji Towarzystw Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca (IFRC) do Korei Płn.
Pilna akcja
Najbardziej wskutek powodzi spowodowanych przez obfite opady w końcu sierpnia ucierpiały północno-wschodnie tereny kraju. Pomoc dla dotkniętych żywiołem IFRC dostarcza we współpracy z Północnokoreańskim Towarzystwem Czerwonego Krzyża. Staines podkreślił, że pilna akcja konieczna jest przed pierwszymi opadami śniegu, które mogą nadejść z końcem października, kiedy temperatura spada poniżej zera. W środku zimy temperatury mogą tam osiągnąć nawet - 30 st.C. IFRC poprosiła o 15,6 mln dolarów, aby dotrzeć z pomocą humanitarną do ponad 300 tys. ludzi w ciągu najbliższych 12 miesięcy.
Ofiary śmiertelne
Według danych z 12 września, przedstawionych przez biuro koordynujące pomoc humanitarną przy ONZ, w Korei Płn. zginęło 133 ludzi, a 395 do dziś uznawanych jest za zaginionych. Skalę zniszczeń spotęgowało masowe wycinania lasów na drewno opałowe i pod uprawy rolne. To powoduje, że klęski żywiołowe, zwłaszcza powodzie, stają się w Korei Płn. bardziej niż kiedyś tragiczne.
Autor: agr/jap / Źródło: PAP, Reuters