Co najmniej 27 osób zginęło w wyniku powodzi i obsunięć mas ziemi podmytych przez długotrwałe deszcze w brazylijskim stanie Rio de Janeiro. Ostatniej doby spadła tam gigantyczna suma 428 litrów deszczu na metr kwadratowy, czyli o połowę więcej niż średnia dla całego miesiąca. Ulewy pozbawiły dachu nad głową półtora tysiąca osób.
Najwięcej ofiar ulew - 24, było w popularnym wśród turystów górzystym rejonie Petropolis, położonym 65 km na północ od Rio de Janeiro. W ciągu ostatnich 24 godzin spadło tam 428 l/mkw., ale intensywnie pada już od weekendu. Warto dodać, że miesięczna średnia opadów to 270 l/mkw.
1,5 tys. osób bez domów
Kilka rzek w regionie wystąpiło z brzegów. Drogi zostały odcięte przez spływające z gór lawiny błota. Osuwiska zniszczyły lub uszkodziły wiele domów, pozbawiając dachu nad głową 1,5 tys. osób. W akcji ratunkowej uczestniczy wojsko i członkowie obrony cywilnej.
Gubernator stanu Sergio Cabral wezwał ludność do opuszczania zagrożonych miejsc i schronienia się w tymczasowych pomieszczeniach przygotowanych przez władze lokalne. Prezydent Brazylii Dilma Rousseff obiecała pomoc federalną.
Pogoda dała się we znaki także mieszkańcom położonej na południe od Rio gminie São Sebastião w stanie São Paulo. Teren jest tam bardzo podmokły, a główna droga prowadząca do miasta São Sebastião została odcięta przez osuwiska skał i błota.
Autor: mm/ŁUD / Źródło: Reuters TV, PAP