Przy stołecznych ulicach zakwitły kasztanowce - informują Reporterzy 24 i portal tvnwarszawa.pl . Niestety, to nie wróży niczego dobrego. Drzewa atakowane przez choroby i pasożyty są rozregulowane, a ich los - przesądzony. Stanowią też zagrożenie dla drzew w Łazienkach Królewskich.
Na pierwszy rzut oka sprawa wydaje się anomalią o bardzo sympatycznych skutkach.
Niestety, eksperci przekonują, że jest wręcz przeciwnie.
Szrotówek i inne nieszczęścia
- Wiele kasztanowców przy miejskich ulicach dotkniętych jest tą przypadłością. Drzewa prawdopodobnie osłabione przez trudne warunki, jakie panują w miastach (zasolenie, często latem przesuszenie - woda spływa z chodników i ulic bezpośrednio do studzienek ściekowych i nie dociera w odpowiedniej ilości do korzeni) zostają porażone przez choroby grzybowe - tłumaczy Mariola Kukier-Wyrwicka z Ogrodu Botanicznego UW.
Na tym nie koniec problemów. Swoje dorzuca słynny szrotówek kasztanowcowiaczek. - W rezultacie kasztanowce już latem zrzucają liście, co sprawia, że ich zegar biologiczny zostaje rozregulowany. Strata liści, temperatura i ilość światła przypominająca wiosnę sprawia, że drzewo zamiast zakwitnąć na początku maja, kwitnie teraz - mówi Wyrwicka.
Mogą zarazić inne drzewa
Chore rośliny stanowią zagrożenie dla innych drzew. - Cała aleja tutaj jest zakażona. Szkoda, że aleja w takim stanie istnieje koło Łazienek. Park powinien zadbać o swoje otoczenie, bo choroba może się przenieść - tłumaczy dr Marek Ostrowski, biolog, wkładowca UW.
Jak zapobiegać chorobom? - Ważna jest przede wszystkim profilaktyka, chociażby grabienie liści. W ten sposób niszczymy źródła zakażenia: owady i grzyby - uważa ekspert.
Autor: js/ran/roody//mz//ms / Źródło: tvnwarszawa.pl, Kontakt Meteo