O dziennym zapotrzebowaniu na kalorie dla kobiety i mężczyzny i o tym, jak zamienić złe kalorie na dobre, rozmawiały w "Studiu Active" dietetyk Aneta Łańcuchowska i trenerka personalna Natalia Jakuła.
TVN METEO ACTIVE TO NAJBARDZIEJ WIARYGODNE INFORMACJE O ZDROWYM STYLU ŻYCIA! JAK OGLĄDAĆ TVN METEO ACTIVE?
Przyjmuje się, że dorosła kobieta potrzebuje dziennie około 2 tys. kcal, natomiast mężczyzna - około 2,5 tys. kcal. - Każdy jest inny a to jest tylko standard - podkreśliła Aneta Łańcuchowska, dietetyk prowadząca program "Pożegnanie z wagą". Dlatego, by prawidłowo obliczyć swoje dzienne zapotrzebowanie na energię, powinno się zastosować specjalny wzór.
Wzór na zapotrzebowanie
- Są dwa bardzo proste wzory, które można zastosować. Wzór na kobietę: właściwa masa ciała razy 24 godziny razy współczynnik 0,9 razy aktywność fizyczna, którą sobie mnożymy. Jeżeli jest mała, to będzie to współczynnik 0,2. Czym wyższa, tym wyższy będzie ten współczynnik - wyjaśniała Łańcuchowska.
- Dla mężczyzny ten wzór jest bardzo podobny: właściwa masa ciała razy 24 godziny razy aktywność fizyczna - wyjaśniała. - W momencie, gdy chcemy schudnąć, musimy zapewnić ujemny bilans energetyczny, czyli od tego, co nam wyszło, odjąć mniej więcej od 1000 do 1500 kcal - wyjaśniała.
"Kaloria kalorii nierówna"
Ale, jak zauważyła trenerka personalna Natalia Jakuła, "kaloria kalorii nierówna". "Złymi" kaloriami są te, które spożywamy w dużej ilości, ale nie czerpiemy z nich absolutnie nic - ani energii, ani błonnika, ani węglowodanów. Natomiast tymi dobrymi są te, które pozyskujemy z produktów bogatych w składniki odżywcze. - Czasami okazuje się, że wcale nie musimy zmieniać kaloryczności, tylko wystarczy zmienić te złe kalorie na dobre - wyjaśniała.
Nie bój się składników
Tych składników odżywczych - zwłaszcza węglowodanów - nie należy się bać, zwłaszcza węglowodanów. - Musimy tych węglowodanów jeść całkiem sporo, bo energię czerpiemy z glikogenu mięśniowego i wątrobowego - zaznaczyła trenerka personalna Natalia Jakuła. Nierzadko osoby będące na diecie brak węglowodanów uzupełniają białkiem. - Jedząc go za dużo niszczymy sobie nerki - zauważyła Jakuła.
Indeks się liczy
Ale nie tylko kalorie są istotne. - Indeks glikemiczny posiłku jest bardzo ważny - zaznaczyła Jakuła.
To wskaźnik, który pokazuje, jak po spożyciu danego produktu we krwi wzrośnie poziom glukozy. Tabela indeksu glikemicznego zaczyna się od produktów z wartością 0, a kończy na tych z liczbą 110.
- Jeżeli jemy pożywienie o bardzo wysokim indeksie glikemicznym poziom cukru we krwi jest bardzo wysoki. Nie jesteśmy w stanie go strawić, więc odkłada się w postaci tkanki tłuszczowej - dodała Jakuła.
Co dobre, co złe?
Dla przykładu produktami z zerowym indeksem glikemicznym są jajka, kawa, herbata, majonez, ryby, sery. Dalej w tabeli znajdują się agrest, borówki, gorzka czekolada, jeżyny, mandarynki, makaron chiński, surowa marchewka, mleko sojowe, fasola biała, jabłka, komosa ryżowa, pomarańcze. Tuż przed połową tabeli indeksu glikemicznego znajduje się bób niegotowany, fasola z puszki, kasza gryczana, płatki owsiane, śliwki suszone, spaghetti al dente, żytni chleb, kokos, ryż basmati, tosty pełnoziarniste, zielony groszek z puszki, kiwi, ryż brązowy.
Czerwona lampka powinna zapalać się nam, gdy spożywamy produkty z drugiej części tabeli indeksu glikemicznego. Znajdują się tu m.in.: czerwony ryż, ketchup, musztarda z cukrem, Nutella, sok winogronowy, sok z mango, sushi, dojrzałe banany, kasza manna, lazania, melon, miód, tłuste mleko, pizza, chleb żytni z białej mąki, kukurydza, kuskus, rodzynki, syrop klonowy, ziemniaki, bagietka, biały ryż, chipsy, daktyle suszone, makaron z białej mąki, ravioli, risotto, dynia, kabaczek, bób gotowany, gotowana marchew, płatki kukurydziane. Tabelę zamyka zaś - mające wartość 110, czyli więcej nawet niż sama glukoza (100) - piwo.
Autor: stella/kka / Źródło: TVN Meteo Active