Astronomowie ustalili pochodzenie skały, która po wejściu w atmosferę ziemską eksplodowała i spowodowała obrażenia ponad tysiąca osób w centralnej Rosji 15 lutego br. W swoim dochodzeniu wykorzystali amatorskie nagrania wideo z Czelabińska oraz proste obliczenia trygonometryczne.
Zadania rozszyfrowania czelabińskiego "ataku z kosmosu" podjęli się eksperci z kolumbijskiego Uniwersytetu Antioquia w Medellin.
Najpierw ustalili trajektorię
Jorge Zuluaga i Ignacio Ferrin najpierw dokładnie obejrzeli i przestudiowali wszystkie poszwszechnie dostępne nagrania wideo, m.in. te pochodzące z telefonów komórkowych, żeby na ich podstawie określić trajektorię lotu obiektu przez atmosferę Ziemi. Następnie za pomocą prostych trygonometrycznych obliczeń ustalili wysokość, prędkość i położenie skały w momencie wybuchu. Potem wpisali uzyskane dane w specjalne astronomiczne oprogramowanie opracowane przez amerykańskie obserwatorium Naval Observatory. W ten sposób ustalili tor lotu obiektu.
To była planetoida
Na podstawie tak przeprowadzonego dochodzenia okazało się, że to, co spadło na Czelabińsk, to planetoida z grupy planetoid Apollo. To grupa planetoid bliskich Ziemi, krążących po orbitach przecinających nie tylko naszą orbitę ale też Wenus, a czasami nawet Merkurego. Jednak zdecydowana większość z nich krąży w głównym pasie planetoid, tj. pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza i tak prawdopodobnie było w przypadku planetoidy, która spadła na Czelabińśk.
Z około 9700 planetoid, które krążą w pobliżu Ziemi, uważa się, że aż 5200 należy do grupy Apollo. Oprócz nich astronomowie wyróżniają jeszcze grupę planetoid Aten czy Amora, które swoją nazwę przyjmują w zależności od typu orbity.
Deszcz z Kosmosu nad Uralem
15 lutego br. Czelabińsk doświadczył "kosmicznego ataku". W jego wyniku ponad tysiąc osób zostało rannych, a straty, jakie poniosło miasto, eksperci wyliczyli na 1 mld rubli.
Autor: mm/mj / Źródło: BBC