Znajdujący się na zachodnim Pacyfiku cyklon Jelawat został supertajfunem. Żywioł przemieszcza się na północ w odległości kilkuset kilometrów na wschód od Wysp Filipińskich i Tajwanu. Według prognoz nie uderzy w ląd, ale jego zewnętrzne burze już wywołały powodzie we wschodnich prowincjach Filipin, które wymusiły ewakuację 8,4 tys. osób.
Jelawat powstał w północno-zachodniej części Pacyfiku jako depresja tropikalna. Już następnego dnia stał się burzą tropikalną. 23 września został zaś tajfunem, a kolejnego dnia wmocnił się na tyle, że Centrum Ostrzegania przed Tajfunami Marynarki Stanów Zjednoczonych (JTWC) sklasyfikowało go jako supertajfun.
Burzowe ramiona na setki kilometrów
Według danych JTWC w poniedziałek Jelawat znajdował się 760 km na wschód od stolicy Filipin Manili. Jego stałe wiatry osiągały prędkość 240 km/h, a najsilniejsze porywy dochodziły nawet do 295 km/h. Jego wyraźne oko otaczają spiralne burzowe ramiona o zasięgu setek kilometrów.
Żywioł porusza się na północ-północny zachód. Według prognoz ma minąć Filipiny i Tajwan, a następnie skręcić na północny wschód. Chociaż przewidywany szlak nie zakłada uderzenia w ląd, Jelawat już zdążył wywołać spore problemy na Filipinach.
Powodzie we wschodnich Filipinach
Jego burzowe ramiona mają tak duży zasięg, że spowodowały powodzie w prowincji Zamboanga del Norte na wschodzie kraju. 8,4 tys. osób zostało tam ewakuowanych z zalanych terenów, a jedna jest uważana za zaginioną.
Drugi supertajfun w tym miesiącu
Jelawat to już drugi tajfun piątej kategorii na świecie w tym roku. Poprzednim był supertajfun Sanba, który powstał w pierwszej połowie września i uderzył w japońską wyspę Okinawa, ale już po tym, jak osłabł do kategorii tajfunu. Ilość tych silnych zjawisk dorównała już ich całkowitej liczbie z zeszłego roku.
Autor: js/ŁUD / Źródło: NASA Earth Observatory, wunderground.com