W całej Europie na dobre zagościł śnieg i mróz. Nawet mieszkańcy ciepłych o tej porze roku Bałkanów czy Grecji zobaczyli, jak sroga potrafi być zima. Co ciekawe, na tej samej szerokości geograficznej, ale kilka tysięcy kilometrów na zachód o zimie nikt nie słyszał. Jak to możliwe? Sprawdzała redakcja "Polska i Świat".
Od ponad dwóch tygodni cały kontynent europejski, a nawet północna Afryka zmagają się z zimą. Siarczyste mrozy zabiły prawie 500 osób. O krytycznej sytuacji pogodowej w Polsce i na świecie informujemy na bieżąco w raportach specjalnych TVN Meteo.
W tym samym czasie w Stanach Zjednoczonych, położonych na tej samej szerokości geograficznej, trwa wiosna. Rodzinne pikniki w Central Parku, poranny jogging w krótkich spodenkach i rekordowa frekwencja na kursach golfowych, to owoce ciepłej aury na amerykańskim kontynencie.
Skąd takie dysproporcje pogodowe?
- Powodem takiego stanu rzeczy jest cyrkulacja atmosferyczna, a więc rozkład wyżów i niżów - mówi Rafał Maszewski, klimatolog z Instytut Geografii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Precyzując, jest to zjawisko nazywane oscylacją północnoatlantycką. To ruch powietrza, który napędza prąd strumieniowy.
- Ten prąd to linia, która oddziela zimne powietrze z północy i ciepłe z południa. Jeśli prąd strumieniowy zostaje przesuniety ze swojej normalnej pozycji na północ, to większość Stanów Zjednoczonych pozostaje pod wpływem ciepłego powietrza - wyjaśnia amerykański klimatolog Mike Halpert.
Prąd a zima 2012
W tym roku mroźne powietrze zostało zepchnięte nad Europę i Azję, serwując nam siarczysty mróz, a mieszkańcom Północnej Ameryki fundując wiosnę w zimie. Na szczęście nie dzieje się tak każdego roku.
Dzięki tej samej oscylacji północnoatlantyckiej może już wkrótce mrozy opuszczą Polskę.
Autor: mm/ms / Źródło: TVN24/Polska i Świat