Winą za atak zimy w USA wiele osób obarcza tzw. wir polarny (ang. polar vortex), czyli rozległy obszar niskiego ciśnienia, który w ciągu całego roku pojawia się nad biegunami. Co jeszcze warto o nim wiedzieć?
Wiry polarne znajdują się w środkowych i w wysokich partiach troposfery oraz w stratosferze. Na półkuli północnej posiadają dwa centra. Jedno z nich znajduje się nad Syberią, a drugie nad Ziemią Baffina. Zazwyczaj obejmują zasięgiem około 1-2 tys. km. Temperatura w nim spada nawet do -85 st. C.
Zazwyczaj nad Arktyką, tym razem sięgnęło USA
Na półkuli północnej powietrze w wirze polarnym zazwyczaj porusza się (obracając się z zachodu na wschód) nad Arktyką.
Tym razem jednak ośrodek wysokiego ciśnienia, który zalegał nad Grenlandią i nad Kanadą zepchnął związane z wirem polarnym chłodne masy powietrza w głąb terytorium Stanów Zjednoczonych. W efekcie w USA nastąpił gwałtowny spadek temperatury - w poniedziałek 6 stycznia odnotowana została 77-stopniowa różnica (to wartość podana w stopniach Celsjusza) w temperaturze między Północną Dakotą a Florydą.
Wir nad USA
Należącemu do NOAA satelicie pogodowemu GOES udało się uchwycić moment, w którym wir polarny (albo lepiej - pewne jego fragmenty) przesuwał się nad terytorium USA. Na zdjęciu widoczny jest również system frontów, który pojawił się nad Wschodnim Wybrzeżem. Dodatkowo zauważalna jest pokrywa śnieżna zalegającą nad stanami: Minnesota, Wisconsin, Illinois, Indiana, Ohio, Michigan, Iowa i Missouri.
Mróz do końca tygodnia
Jak długo będzie tak zimno? Według prognoz pod koniec tygodnia wir polarny z powrotem "przesunie się" na północ, uwalniając USA z mroźnego uścisku.
Autor: kt/map / Źródło: NASA