Mieszkańców australijskiego stanu Queensland zaskoczyła burza piaskowa. W kilka chwil wszystko wokół przykryła gęsta, ruda chmura.
Burza piaskowa przetoczyła się we wtorek przez tereny południowo-zachodniej części stanu Queensland w Australii. Wiatr powalił kilka drzew. Szkody są niewielkie, ale obraz burzy świadkowie zapamiętają na długo.
Było sucho i gorąco
Utrzymujące się warunki pogodowe pozwoliły silnym podmuchom wiatru na uniesienie i transport pyłu z okolicznych terenów.
- Pył pojawił się w zachodniej części stanu Queensland, ponieważ jest to miejsce bardzo suche i gorące. Jest to zdecydowanie jedno z bardziej imponujących wydarzeń ostatnich lat - powiedział Harry Clark z australijskiej agencji meteorologicznej.
Oceniono, że burza piaskowa miała około 200 kilometrów szerokości. Zarejestrowano wiatr dochodzący do 96 km/h, a widzialność na lokalnym lotnisku została ograniczona do około 200 metrów.
Zdjęcia zjawiska zamieściła na Facebooku policja z Queensland.
Zaskoczeni mieszkańcy
Mieszkańcy miejscowości, które zostały nawiedzone przez burzę, nie kryli zaskoczenia.
- Usłyszeliśmy grzmot, więc wyszliśmy na zewnątrz... Gdy się odwróciliśmy, zbliżała się ta wielka czerwona burza piaskowa - powiedziała Paige Donald australijskiej telewizji ABC.
Inny mieszkaniec miasteczka, które stanęło na drodze burzy napisał na Facebooku, że było to "dzikie kilka godzin". Inni komentowali, że nie przygotowali odpowiednio swoich domów na takie zdarzenie.
"Nie zamknęłam okna w sypialni przed pójściem do pracy rano!" - napisała Sonja Street, zamieszczając zdjęcie przedstawiające łóżko pokryte pyłem.
Policja oznajmiła, że burza trwała kilka godzin i spowodowała drobne uszkodzenia domów i znaków w mieście.
Autor: amm/aw,rzw / Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: Twitter, Queensland Police