Wiele lat temu naukowcy bili na alarm, ostrzegając przed uwalnianiem się szkodliwych gazów powodujących powstawanie dziury w powłoce ozonowej. Od tamtej pory sporo się zmieniło. Nowe modele klimatyczne obrazują, jak źle mogła wyglądać sytuacja, gdyby nie podjęto odpowiednich kroków.
Podpisanie przez ponad 160 państw Protokołu Montrealskiego, którego celem było podjęcie wspólnych działań w celu ochrony powłoki ozonowej poprzez rezygnację ze stosowania szkodliwych gazów, przynosi pozytywne efekty. Okazuje się, że dzięki niemu powłoka ochraniająca Ziemię jest w dużo lepszej kondycji.
Chociaż porozumienie weszło w życie w 1987 roku, stężenie szkodliwych substancji w atmosferze rosło przez kolejne lata. Apogeum przypadło na rok 1993, ale już w kolejnych latach zaobserwowano tendencję spadkową.
- Nasze badania potwierdzają znaczenie Protokołu Montrealskiego i pokazują realne korzyści, które dzięki niemu odnosimy - powiedział główny autor badań profesor Martyn Chipperfield z Uniwersytetu w Leeds w Wielkiej Brytanii. - Najgorszy moment już jest za nami - dodał.
Nowy model 3D
Do sprawdzenia, w jakim stanie byłaby teraz warstwa ozonowa, gdyby porozumienie w jej sprawie nie zostało zawarte, naukowcy wykorzystali trójwymiarowy komputerowy model chemiczny atmosfery. Natomiast powodem, dla którego profesor Chipperfield w ogóle podjął się badań, była niezwykle ostra arktyczna zima na przełomie roku 2010 i 2011. Wywołała ona duże straty w ozonosferze. Nowy model udowadnia, że mogły być one znacznie większe.
- Na ubytek ozonu w regionach polarnych mają wpływ warunki meteorologiczne. Zwłaszcza temperatura na wysokości około 20 kilometrów. Kiedy jest bardzo niska, powoduje większe straty - powiedział profesor. - Poprzednie modele nie były w stanie przewidzieć tak ekstremalnych wydarzeń - dodał.
Uniknęliśmy najgorszego
Naukowcy sugerują, że ilość ozonu nad Antarktydą zmniejszyłaby się o dodatkowe 40 procent przed 2013 rokiem, powodując jego ubytek także w pozostałych częściach globu. Gdyby nie Protokół Montrealski kolejne braki ciągłości w warstwie byłyby na porządku dziennym. Na szczęście w ciągu ostatnich lat porozumienie zostało, dzięki prowadzonym badaniom, wielokrotnie wzmocnione poprzez dodawanie kolejnych pozycji do listy zakazanych gazów.
W tej chwili, według naukowców, najważniejsze jest monitorowanie sytuacji, aby jak najszybciej przeciwdziałać wszystkim potencjalnym zagrożeniom ozonosfery.
Warstwa ochronna
Powłoka ozonowa jest warstwą ochronną naszej planety. Chroniąc przed szkodliwym promieniowaniem ultrafioletowym, umożliwia życie na Ziemi.
Ozon stratosferyczny powstaje na wysokości 15-50 kilometrów nad Ziemią w wyniku oddziaływania promieniowania UV na cząsteczki tlenu w atmosferze. Rozpada się natomiast w reakcji ze szkodliwymi substancjami.
Autor: ab/map / Źródło: sciencedaily.com
Źródło zdjęcia głównego: Nature Communications