We wszystkich prognozach z co najmniej dobowym wyprzedzeniem IMGW ostrzegało przed bardzo gwałtownymi burzami - zaznaczył Instytut w komunikacie. 11 sierpnia - jak przypomniał - tuż przed godziną 14 wydał ostrzeżenia o burzach z gradem dla województw kujawsko-pomorskiego i pomorskiego.
W wyniku nawałnic, w nocy z 11 na 12 sierpnia, zginęło sześć osób (pięć na Pomorzu i jedna w Wielkopolsce), a około 50 zostało rannych. Silny wiatr uszkodził lub zerwał dachy z prawie trzech tysięcy domów, w tym z ponad dwóch tysięcy mieszkalnych. Zniszczeniom uległo też 38 tys. ha lasów - wynika z środowych danych MSWiA. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowy Instytut Badawczy pełni zadania Państwowej Służby Hydrologiczno-Meteorologicznej. W środowym stanowisku przedstawiciele Instytutu odnieśli się do opinii i komentarzy na temat działania IMGW-PIB w związku z tymi gwałtownymi burzami.
Pierwsze ostrzeżenia
"Ostrzeżenia meteorologiczne o burzach z gradem z drugim stopniem zagrożenia dla województw kujawsko-pomorskiego i pomorskiego zostały wydane w dniu 11 sierpnia tuż przed godziną 14. Ostrzeżenia miały ważność od godziny 21.00 i o tej porze strefa burz dotarła do południowych granic województwa kujawsko-pomorskiego, przemieszczając się szybko na północny wschód nad województwo pomorskie" - napisano w komunikacie.
Przypomniano, że ostrzeżenie drugiego stopnia dotyczy burz, którym towarzyszą porywy wiatru do 115 km/godz. lub opady deszczu do 60 mm i grad. Jest to wiatr, który powoduje rozległe zniszczenia (wyrywa drzewa z korzeniami, powoduje poważne uszkodzenia budynków, łamie wieże i słupy energetyczne) oraz stwarza zagrożenie życia. Stopień drugi (na mapach zaznaczany kolorem pomarańczowym) oznacza również, iż niebezpieczne zjawisko w silnym stopniu ogranicza przebywanie i prowadzenie działalności na terenie otwartym.
Drugie takie ostrzeżenie w sezonie
W stanowisku IMGW-PIB przypomniano, że w poprzednich dniach dla województw kujawsko-pomorskiego i pomorskiego wydawane były ostrzeżenia z pierwszym stopniem zagrożenia. W tym sezonie było to drugie ostrzeżenie o burzach dla województwa pomorskiego z drugim stopniem zagrożenia. "We wszystkich prognozach, udzielanych wywiadach, z co najmniej dobowym wyprzedzeniem Instytut informował i ostrzegał przed bardzo gwałtownymi burzami. Należy podkreślić, że nie były to typowe, letnie burze występujące nad Polską. Służby odpowiedzialne za zarządzanie kryzysowe otrzymywały niezbędne informacje zgodnie z ustalonymi zasadami współpracy" - zapewniono w komunikacie. Zaznaczono też, że informacje opracowywane przez IMGW-PIB były też publikowane na stronie internetowej pogodynka.pl. Poza informacjami o aktualnych ostrzeżeniach zamieszczona jest tam również specjalna zakładka dotycząca prognozowania, a następnie monitorowania rozwoju burz i towarzyszących im zjawisk. "Odnosząc się do prognozowanej sytuacji z 11 sierpnia w tej właśnie zakładce pojawiła się specjalistyczna prognoza groźnych zjawisk konwekcyjnych w formie tekstowej i graficznej zawierająca informację o dużym prawdopodobieństwie wystąpienia gwałtownych burz (superkomórek i linii szkwału) z porywami wiatru powyżej 100 km/h oraz możliwości wystąpienia trąby powietrznej. Reasumując wykorzystywane są różne rozwiązania dotyczące informowania o prognozowanych niebezpiecznych zjawiskach, a w szczególności o burzach. Niezbędna jest jednak adekwatna interakcja i zainteresowanie ze strony odbiorców" - czytamy w komunikacie IMGW.
"Istotna jest reakcja ze strony odbiorców"
IMGW-PIB przypomniało też, że uczestniczy w Regionalnym Systemie Ostrzegania RSO, który dystrybuuje ostrzeżenia w formie wiadomości SMS. Poinformowano, że ostrzeżenia i informacje z RSO można otrzymywać dzięki darmowej aplikacji RSO, którą można pobrać na telefon komórkowy. Pozwala ona zdefiniować i zawęzić rodzaj informacji, które będą użytkownikowi dostarczane. "W przypadku takich systemów niezwykle istotna jest reakcja ze strony odbiorców. Ograniczenie ryzyka wynikające z zagrożeń naturalnych jest bowiem możliwe tylko przy udziale wszystkich, których mogą one dotyczyć" - podkreślono w komunikacie. "Zjawiska burzowe są bardzo trudne do prognozowania, nie jest możliwe dokładne ich zlokalizowanie z dużym wyprzedzeniem czasowym" - zaznaczono.
Obieg informacji
Informacje o ostrzeżeniach pogodowych przesyłane są do Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Tam te informacje trafiają do wojewódzkich centrów zarządzania kryzysowego, które rozsyłają komunikaty do powiatów. Wojewoda pomorski Dariusz Drelich twierdzi, że te informacje były przekazywane, ale nie o aż tak gwałtownych zjawiskach.
- Ostrzeżenie meteorologiczne, które rozesłaliśmy wszędzie, gdzie przesyłamy zwyczajowo, łącznie z Regionalnym Systemem Ostrzegania, komunikaty niestety są oparte na działaniu telefonów komórkowych, a jak wiemy w tych miejscowościach jest słaby zasięg. Komunikat zapowiadał burze, silny wiatr, ale komunikat nie zapowiadał, że to będzie taka klęska jak nastąpiła, bo tego przewidzieć się nie dało - powiedział wojewoda pomorski Dariusz Drelich.
- Dostaliśmy informację krótkoterminową, tak zwaną trzydniówkę, gdzie podaje się komunikat o warunkach atmosferycznych w danym dniu i były takie informacje, że mogą zdarzyć się opady deszczu i burze miejscowe i to wszystko. Nie dostaliśmy żadnej informacji, że będzie to gwałtowna zmiana pogody - dodaje starosta chojnicki Stanisław Skaja.
Autor: wd/ja / Źródło: PAP, TVN24