Będą strzelać do bobrów

Bobry pójdą na odstrzał
Odstrzelą 800 bobrów na Pomorzu Zachodnim
Źródło: tvn24
Bobry w woj. zachodniopomorskim powodują szkody i dlatego pójdą na odstrzał. Projekt zarządzenia w tej sprawie wydała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Przyrodnicy są oburzeni, twierdząc, że zwierzęta te przynoszą więcej pożytku niż szkód.

- Został opracowany projekt, który zakłada regulację populacji bobra europejskiego w woj. zachodniopomorskim, gdzie mają się bardzo dobrze. Ich populacja wzrosła na tyle, że istnieje w tej chwili konflikt interesu ekonomicznego z ochroną tego gatunku - powiedziała Anna Ołów-Wachowicz, rzeczniczka Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Szczecinie. - Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska jest zobowiązana do regulacji populacji zwierząt. Będzie to polegała na odstraszaniu, płoszeniu i wystrzelaniu. Nie chcemy zredukować liczby bobrów, chcemy zatrzymać je na obecnym poziomie przyrostu naturalnego - dodała.

W rejonie Szczecina ma zginąć 300 zwierząt, w całym województwie - 800.

Odstrzałem mają zająć się myśliwi z Polskiego Związku Łowieckiego. Myśliwi strzelają do bobrów tylko w uzasadnionych przypadkach.

Więcej szkód

RDOŚ uzasadnia zabicie bobrów szkodami jakie czynią m.in. ścinając drzewa i kopiąc nory w wałach przeciwpowodziowych, nasypach kolejowych.

- Odszkodowania wypłacane z racji szkód wyrządzonych przez bobry sięgają 170 tysięcy złotych rocznie. W 2011 roku liczba ta wynosiła 42 tysiące.

Głosy sprzeciwów

Przyrodnicy mają tylko kilka dni na zgłaszanie uwag i protestów do projektu. Paweł Herbut, Klub Kniejołaza Puszcza Bukowa, ekolog nie rozumie postępowania Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Twierdzi, że szkody związane z bytowaniem bobrów są niewielkie wobec korzyści jakie przynoszą.

- Nie jesteśmy przeciwnikami odstrzału zwierząt, ale jego wysokość zarządzona przez RDOŚ jest za wysoka - stwierdził Herbut. - Szkody na poziomie 250 tysięcy złotych rocznie w województwie są znikome w porównaniu do tego, jak bóbr jest pożyteczny. On walczy z suszą, czyli podstawowym problemem środowiska i ludzi - dodał.

Obrońcy praw zwierząt swoje uwagi, opinie, protesty, żądanie spotkania mogą zgłaszać tylko do 18 października. Dla przyrodników tak krótki termin to wielkie zaskoczenie.

Autor: AD/rp / Źródło: TVN 24

Czytaj także: