Na Bałkany wdarł się chłodny front atmosferyczny. Przyniósł intensywne opady śniegu i ujemne temperatury m.in. w Grecji, Turcji i Rumunii. Odwołane zostały loty, a wiele dróg zamknięto, bo były nieprzejezdne. Około południa zamknięty dla żeglugi został Bosfor - cieśnina niezwykle istotna dla transportu morskiego.
Zamieć śnieżna drastycznie ograniczyła widoczność w rejonie cieśniny Bosfor. Niski poziom widoczności zmusił władze tureckie do zamknięcia tego ważnego szlaku morskiego.
Stoją statki i samoloty
W cieśninie Bosfor ruch wszystkich statków w obie strony został zawieszony około południa. Bosfor łączy morze Marmara z Morzem Czarnym. Druga cieśnina turecka - Dardanele - łącząca morze Marmara z Morzem Egejskim, pozostaje otwarta.
Każdego roku około 10 tysięcy zbiornikowców ze 150 mln ton ropy naftowej i produktów ropopochodnych przepływa przez obie tureckie cieśniny.
Zawieje śnieżne sprawiły też, że Turkish Airlines odwołały 76 lotów planowanych na wtorek i środę; wiele rejsów z powodu niesprzyjającej pogody odwołano już w poniedziałek.
Stambuł pod białą szatą
W Stambule śnieg zaczął padać intensywnie już w poniedziałkowy poranek. Ruch uliczny zwolnił. Międzynarodowe i krajowe loty obsługiwane przez Turkish Airlines zostały odwołane ze względu na złą pogodę.
W Grecji nawet -10 st. C
W Grecji temperatura mocno spadła, do 5 st. C na południu kraju i -10 st. C na północy. Śnieg przykrył większość półwyspu. Dotarł nawet do Akropolu - pierwszy raz w tym sezonie. W usuwaniu jego nadmiaru śniegu pomaga obrona cywilna.
Na pomoc bezdomnym
W Atenach otwarto tymczasowe schroniska dla bezdomnych. Ci, którzy nie chcą z nich skorzystać, dostają koce i jedzenie.
- Bezdomnych w tym roku jest więcej niż w latach ubiegłych. To pewnie ze względu na kryzys gospodarczy - twierdzi George Apostolopoulos, dyrektor ds. problemu bezdomności w Atenach.
A ten zaczął się pod koniec 2009 r. Agencje pomocowe i organy rządowe szacują, że ilość bezdomnych mieszkańców wzrosła od tamtego czasu o około 25-30 proc. Prawie 60 proc. z nich to bezdomni z powodów finansowych.
Rumunia zasypana
Natomiast we wschodniej Rumunii i Mołdowie na zasypanych drogach na siedem godzin ugrzęzły samochody. Ponad setce kierowców i pasażerów pomagali ratownicy z ciężkim sprzętem. Intensywnym opadom towarzyszył porywisty wiatr do 75 km/h. Na Morzu Czarnym fale dochodziły do pieciu metrów wysokości.
Autor: mm/rs / Źródło: Reuters TV, ENEX