Dym z płonących lasów w Jakucji, regionu położonego w azjatyckiej części Rosji, dotarł do bieguna północnego - podała w poniedziałek NASA. Władze Jakucji informują o ponad 150 pożarach, które łącznie objęły powierzchnię ponad 3,5 miliona hektarów.
Według amerykańskiej Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) dym unoszący się nad płonącą Jakucją pokonał dystans około trzech tysięcy kilometrów. Jest to pierwszy przypadek, kiedy dym związany z pożarami dotarł na biegun Ziemi.
Pożary w Rosji
W Jakucji, największym pod względem powierzchni regionie Federacji Rosyjskiej, słynącym także z rekordowych mrozów, ogłoszono w niedzielę stan nadzwyczajny. Ogień zaczął się bowiem przenosić na obszary zamieszkane. We wsi Bjas-Kjuel pożar zniszczył ponad 30 domów, ewakuowano jej mieszkańców.
Region ten, co roku nękany jest przez pożary lasów, które zajmują ponad 80 procent jego powierzchni. Jednak w tym roku - zdaniem ekologów - jest ich na Syberii znacznie więcej, co jest skutkiem zmian klimatycznych: wyższej temperatury i suszy. Upał w połączeniu z zaniedbywaniem zasad bezpieczeństwa przeciwpożarowego mógł spowodować rosnącą liczbę pożarów.
Winą za pogarszającą się sytuację pożarową eksperci obarczają również decyzję z 2007 roku o likwidacji federalnej sieci lotniczej, która zajmowała się wykrywaniem i zwalczaniem pożarów. Aktywa sieci zostały przekazane władzom regionalnym, co było bardzo krytykowane, posunięcie to doprowadziło do szybkiego upadku sił zajmujących się wykrywaniem pożarów - zwraca uwagę francuska agencja AFP. Identyfikacja nowych pożarów w lasach, które pokrywają ogromne obszary Rosji, jest wyzwaniem.
Autor: anw / Źródło: PAP