Chińskie ministerstwo handlu zapowiedziało nałożenie ceł na amerykańskie towary o wartości około 75 miliardów dolarów. Nowe taryfy w wysokości 5-10 procent obejmą ponad 5 tysięcy produktów z USA.
Decyzja chińskiego rządu, to odwet za nową partię karnych taryf na chiński eksport, zapowiadaną przez władze amerykańskie.
Chińskie cła
Chińskie ministerstwo handlu oświadczyło w piątek, że nałoży dodatkowe taryfy w wysokości 5-10 procent na 5078 produktów pochodzących ze Stanów Zjednoczonych. Jak podał Reuters, na liście są między innymi produkty rolne, ropa naftowa i małe samoloty. Chiny przywrócą również cła na samochody i części samochodowe z USA.
W przypadku części z tych towarów taryfy wejdą w życie 1 września, a dla pozostałych - 15 grudnia.
Agencja Reutera, powołując się na resort handlu, poinformowała, że od 1 września 5-procentowe cło Chiny nałożą na amerykańską fasolę, a od 15 grudnia - 10-procentowe cło na pszenicę, kukurydzę i sorgo. Od 1 września Chiny obejmą też 10-procentowym cłem amerykańską wołowinę i wieprzowinę.
"Decyzja Chin o wdrożeniu dodatkowych taryf została wymuszona przez unilateralizm i protekcjonizm Stanów Zjednoczonych" - poinformowało w oświadczeniu chińskie ministerstwo handlu.
W reakcji na to amerykańskie indeksy giełdowe rozpoczęły piątkowe notowania od spadków.
Wojna handlowa USA-Chiny
Prezydent USA Donald Trump, niezadowolony z braku postępów we wznowionych niedawno negocjacjach handlowych, ogłosił, że nałoży dodatkowe 10-procentowe taryfy na chińskie towary warte 300 miliardów dolarów rocznie. Mają one wejść w życie w dwóch etapach 1 września i 15 grudnia. Karnymi cłami objęty zostałby wówczas praktycznie cały chiński eksport do USA. Później Trump wycofał się jednak częściowo z tych zapowiedzi i ogłosił przełożenie na połowę grudnia daty wprowadzenia ceł na niektóre rodzaje produktów, w tym telefony komórkowe, laptopy i inne dobra konsumpcyjne. Według komentatorów ma to na celu osłabienie wpływu taryf na amerykańskich konsumentów w czasie przedświątecznych zakupów. Rzecznik chińskiego ministerstwa handlu Gao Feng przestrzegał w czwartek, że jeśli nowe cła zostaną wprowadzone, doprowadzi to do eskalacji utrzymujących się od ponad roku napięć handlowych. Ocenił również, że nowe taryfy są sprzeczne z konsensusem osiągniętym przez oba kraje. Rzecznik nie odpowiedział wprost na pytanie, czy chińska ekipa pod przewodnictwem wicepremiera Liu He pojedzie we wrześniu do Waszyngtonu na kolejną rundę negocjacji, jak wcześniej zapowiadano. Negocjatorzy z Chin i USA spotkali się pod koniec lipca w Szanghaju po raz pierwszy od maja, gdy załamały się prowadzone od wielu miesięcy rozmowy. Wznowienie rokowań uzgodnili w czerwcu prezydent Trump i przywódca ChRL Xi Jinping, gdy spotkali się kuluarach szczytu G20 w Osace.
Autor: mb / Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: pixabay.com