Zdjęcie nestora włoskiej piosenki Gianniego Morandiego przed supermarketem wywołało dyskusję na temat handlu w niedzielę w prasie i mediach społecznościowych. Piosenkarz jest krytykowany za to, że, publikując fotografię z zakupów, poparł handel w niedzielę.
Włoska prasa informując o polemice podkreśla, że 71-letni, bardzo wciąż popularny piosenkarz i gwiazdor festiwalu w San Remo, nie zrobił nic nadzwyczajnego – opublikował jedynie zwyczajne zdjęcie, ilustrujące jego codzienne życie na swym profilu na portalu społecznościowym, obserwowanym przez tysiące fanów.
W niedzielę zamieścił tam fotografię, na której utrwalił chwilę, gdy z siatką pełną zakupów wychodzi z supermarketu. Zdjęcie uzupełnił wyjaśnieniem, że towarzyszył w zakupach żonie. Dołączył życzenia "dobrej niedzieli".
Burza po zdjęciu
Niewinne z pozoru zdjęcie wywołało falę komentarzy i krytyki.
Na profilu cenionego artysty estradowego pojawiły się wpisy w rodzaju: "wstydź się!".
"Dzisiaj dla mnie też jest niedziela, ale pracuję w centrum handlowym"; "ludzie zmuszeni są do pracy bez żadnych świątecznych dodatków" - pisali internauci.
W ten sposób, relacjonują media, Gianni Morandi włączył się nieświadomie i wbrew swej woli w toczącą się od lat we Włoszech dyskusję o zasadności handlu w niedzielę. O całkowity zakaz handlu bądź jego radykalne ograniczenie od dawna apelują środowiska katolickie.
Praca w niedzielę
Niektórzy wezwali piosenkarza, by zamiast do sklepu, poszedł na niedzielną mszę do kościoła. Inni apelowali do jego sumienia, zachęcając do refleksji nad losem sprzedawców.
Debaty odbyły się też w stacjach radiowych, gdzie wiele osób stanęło w obronie handlu w niedziele i święta argumentując, że rytm i godziny pracy w obecnych, trudnych czasach zmuszają wielu ludzi do zakupów właśnie w te dni.
Burza, jaką artysta wywołał zdjęciem z torbą na zakupy, całkowicie go zaskoczyła. Pod naporem krytyki i oskarżony o promowanie handlu w niedzielę, a nawet wyzysku pracowników, przeprosił i zapewnił, że nigdy więcej nie pójdzie do sklepu w dzień świąteczny.
"Od dzisiaj będą robił zakupy tylko w dni powszednie" - obiecał swym fanom. Wyznał jednocześnie: "Nie myślałem, że to tak poważna sprawa i nie sądziłem, że wysyłam aż tak negatywny komunikat. Kusiło mnie, by skasować to zdjęcie i tę wiadomość".
"Socjalna batalia"
Gazety podsumowują, że nieoczekiwanie fotografia Morandiego wywołała wielką "socjalną batalię" w mediach i portalach społecznościowych. We Włoszech w niedziele i podczas wielu świąt otwarte są wszystkie wielkie centra i galerie handlowe oraz liczne supermarkety. Silna konkurencja w tej branży sprawiła, że niektóre z nich, w tym – tzw. dyskonty, do niedawna zamknięte – zostały otwarte i są czynne od rana do pory obiadowej lub przez cały świąteczny dzień.
Autor: gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/giannimorandiofficial