Gospodarka Wielkiej Brytanii hamuje. Produkt krajowy brutto (PKB) nie osiągnie poziomu sprzed pandemii prawdopodobnie do jesieni 2024 roku - wynika z najnowszych prognoz think tanku National Institute of Economic and Social Research (NIESR). Problemem pozostanie też wysoka inflacja, która wywołała kryzys kosztów utrzymania.
W tym roku brytyjski PKB ma wzrosnąć o 0,4 proc. Z prognoz think tanku wynika, że 14 podwyżek głównej stopy procentowej, do 5,25 proc., spowoduje, że wzrost gospodarczy w przyszłym roku będzie jeszcze skromniejszy i wyniesie 0,3 proc.
NIESR przewiduje, że brytyjska gospodarka w tym roku zapewne uniknie recesji, ale jest 60 proc. ryzyka, iż wpadnie w nią w przyszłym roku, co może się zbiec w czasie z wyborami do Izby Gmin.
Gospodarka Wielkiej Brytanii
Według NIESR brytyjski PKB w trzecim kwartale 2024 roku może powrócić do poziomu z czwartego kwartału 2019 roku, czyli sprzed pandemii, a i to, biorąc pod uwagę ryzyko recesji, jest niepewne. To oznacza pełne pięć lat, w których gospodarka faktycznie nie rozwijała się, a jedynie odrabiała straty.
Jak wyjaśnił wicedyrektor think tanku prof. Stephen Millard, główną przyczyną tego jest "potrójny wstrząs" w postaci brexitu, pandemii COVID-19 i rosyjskiej napaści na Ukrainę.
Think tank prognozuje, że inflacja, która obecnie wynosi 7,9 proc. w skali roku, nie zejdzie do poziomu 2 proc. przed początkiem 2025 roku, jak zakłada Bank Anglii. Do końca 2024 roku inflacja ma wyhamować do 3,9 proc. NIESR ostrzega, że wysoka inflacja bazowa stanowi "znaczące ryzyko" i może skutkować znacznie wyższą inflacją.
Dyrektor NIESR Jagjit Chadha powiedział, że istnieją oznaki powrotu do "brytyjskiej choroby" lat 70., kiedy to zmagano się ze skutkami połączenia wysokiej inflacji i niskiego wzrostu gospodarczego.
Kryzys kosztów utrzymania
Jak napisał portal gazety "The Guardian" najbiedniejsza część społeczeństwa została szczególnie mocno dotknięta wysokimi kosztami utrzymania w Wielkiej Brytanii. Z przytoczonych danych wynika, że najmniej zamożne gospodarstwa domowe potrzebowałaby wzrostu dochodów o 4000 funtów rocznie, aby mieć taki sam standard życia, jakim cieszyły się w roku poprzedzającym nadejście COVID-19.
Think tank zwrócił też uwagę na rosnące nierówności w realnych dochodach pomiędzy poszczególnymi regionami i o ile jest szansa, że w drugiej połowie 2024 roku brytyjska gospodarka jako całość wróci do poziomu sprzed pandemii, to nie będzie to udziałem wszystkich regionów.
W Londynie realne płace mają być w 2024 roku o 7,9 proc. wyższe niż w 2019 roku, w Walii o 4,7 proc., a w Irlandii Północnej o 4 proc., ale w regionach Anglia Wschodnia, Anglia Południowo-Wschodnia i West Midlands mają być od 0,5 proc. do 5 proc. niższe.
Źródło: PAP, "The Guardian"