Rosnące ceny są większym zagrożeniem dla globalnej gospodarki niż bezrobocie - wynika z opublikowanego przez agencję Bloomberg rankingu Misery Index (tzw. wskaźnik ubóstwa). Jak podano, najuboższym krajem świata jest Wenezuela. Podium uzupełniają Republika Południowej Afryki oraz Argentyna.
Ranking Bloomberga za podstawę bierze wskaźniki inflacji i bezrobocia, pod tym względem przeanalizowano dane z 66 krajów na całym świecie. Zestawienie opiera się na założeniu, że poziom inflacji i bezrobocia ilustrują, jaka jest sytuacja mieszkańców danego kraju. Im wyższa pozycja w zestawieniu (suma wskaźników), tym uboższa gospodarka.
Liczony w ten sposób wskaźnik ubóstwa jest mocno uproszczony, za co bywa krytykowany. Także Bloomberg przyznaje, że czasami dobre wyniki mogą wprowadzać w błąd. Na przykład w sytuacji, gdy utrzymujące się niskie ceny są wynikiem małego zainteresowania zakupem towarów i usług przez mieszkańców. Z drugiej strony strony, zwłaszcza w przypadku dużych zawirowań na rynkach, dobrze pokazuje zagrożenia dla gospodarek.
Problemy Wenezueli
Analitycy Bloomberga w tegorocznym raporcie wskazują na niezłe perspektywy globalnej gospodarki. Autorzy raportu szacują, że PKB wzrośnie o 3,7 procent rok do roku. Nie wszędzie jest jednak dobrze.
Wenezuela czwarty rok z rzędu znalazła się na czele najuboższych gospodarek świata z wynikiem ponad trzykrotnie większym niż w 2017 roku. Niedawne obniżenie cen artykułów spożywczych przez rząd spowodowało wprawdzie krótkotrwały spadek inflacji, ale ekonomiści alarmują, że i tak wzrośnie ona do poziomu 1864 procent. Przekłada się to, łącznie z bezrobociem, na 1872 punkty w rankingu.
Pierwszą piątkę najuboższych krajów świata uzupełniają: Republika Południowej Afryki - 33,1 pkt. (4. miejsce w ubiegłorocznym zestawieniu), Argentyna - 27,1 pkt. (3. miejsce w 2017), Egipt - 26,4 pkt. (2. miejsce w 2017), a także ex aequo Grecja i Turcja (odpowiednio 6. i 7. miejsce w 2017).
Wyższe miejsce w tegorocznym zestawieniu zanotowała Rumunia. Ekonomiści prognozują, że w 2018 roku inflacja w tym kraju przyspieszy do 3,3 procent, czyli znacznie bardziej niż w minionych 12 miesiącach. Bank centralny Rumunii stara się jednak uniknąć "przegrzania" gospodarki i podniósł stopy procentowe. Na dobrym poziomie pozostaje za to wzrost gospodarczy, który rośnie, głównie za sprawą większych wydatków rządowych.
Na drugim biegunie znalazła się Tajlandia, która zajęła ostatnią pozycję w rankingu najuboższych krajów świata. Autorzy raportu wskazują, że zawdzięcza to "unikalnemu" sposobowi obliczania bezrobocia. Na przedostatnim miejscu jest zaś Singapur.
Coraz lepiej wygląda także sytuacja Meksyku, który osiągnął w tym roku największy postęp, poprawiając pozycję o 16 miejsc w rankingu Bloomberga.
Ekonomiści pozostają optymistami, że tamtejszy bank centralny będzie w stanie obniżyć inflację do średniego poziomu 4,1 procent w tym roku, po wzroście o 6 procent w roku ubiegłym. Bezrobocie w tym kraju ma pozostać na poziomie 3,4 procent. Agencja zwraca jednak uwagę na zagrożenia wynikające głównie z rewizją umowy o wolnym handlu NAFTA.
Sytuacja Polski
Bloomberg nie podaje miejsca Polski w najnowszym zestawieniu. Rok temu zajęliśmy 28 miejsce wśród 65 gospodarek świata.
W uzasadnieniu agencji mogliśmy wówczas przeczytać, że choć od czas kryzysu finansowego obserwujemy stały spadek stopy bezrobocia, to jednocześnie pojawiła się inflacja, czyli wzrost cen. Nastąpiło to po rekordowo długim okresie deflacji (spadek cen). Podobne podwyżki cen zaobserwowano w Estonii, na Łotwie i Słowacji, co spowodowało "awans" także w przypadku tych krajów.
W 2016 roku Polska w rankingu Misery Index zajmowała lepszą, 45 pozycję.
Autor: mb//dap / Źródło: Bloomberg