Dania, Estonia, Litwa i Wielka Brytania wzywają, aby Unia Europejska zaczęła aktywnie zwalczać rosyjską propagandę włączając w to nałożenie za pomocą regulacji represji na media, "które podsycają nienawiść" - pisze EUobserver, który uzyskał dostęp do dokumentu. Został on w piątek wysłany do europejskich stolic. Jego autorzy zwracają też uwagę, że UE używa "przestarzałych kanałów dystrybucji informacji, wysyłając zbyt techniczne i pozbawione emocji" komunikaty.
Jak czytamy, dokument opisuje rosyjską kampanię medialną jako "asymetryczną odpowiedź na siłę ekonomiczną Zachodu", która stwarza "realne zagrożenie dla bezpieczeństwa wschodnich obrzeży UE". "Jej celem jest "zdyskredytowanie narracji UE, osłabienie poparcia dla legalnych rządów w regionie, demoralizacja lokalnych populacji i zdezorientowania zachodnich polityków w celu poszerzenia rosyjskich możliwości politycznych i wojskowych" - czytamy. Dokument zwraca też uwagę na to, jak ważne jest promowanie Unii Europejskiej "jako idei, szczególnie w Europie Wschodniej" ponieważ "pomaga to w zwiększaniu poparcia dla reform gospodarczych i politycznych, które w dłuższej perspektywie są najbardziej skuteczną gwarancją stabilności".
Ku nowoczesności
Jak pisze EUobserver, propozycja wysunięta przez cztery kraje stwierdza też, że "Unia osiąga wyniki poniżej swoich możliwości" używając "przestarzałych kanałów dystrybucji informacji, wysyłając zbyt techniczne i pozbawione emocji" komunikaty. Pojawiają się też wezwania (już mniej oficjalne) do regulatorów mediów UE, aby wyciągać odpowiedzialność wobec rosyjskich nadawców, jeśli będą "manipulować, oszukiwać, podsycać nienawiść albo propagować wojnę". Jak relacjonuje EUobserver, "RT (Russia Today - red.), która posiada oddziały w kilku europejskich miastach, prowadzi anty-ukraińską narrację, która okazała się fałszywa". Z kolei "rosyjski kanał pierwszy telewizji publikuje fałszywą historię o tym, że ukraińscy żołnierze ukrzyżowali mówiące po rosyjsku dziecko we wschodniej Ukrainie" - czytamy. Dokument wzywa też kraje UE do efektywniejszej współpracy w kwestii egzekwowania naruszeń przepisów o bezstronności.
Propaganda unijna?
Jak pisze EUobserver, dokument stwierdza też, że UE powinna zwiększać swój wpływ na zachowania i postawy widowni. Podkreśla się konieczności opracowania "planu działania” na 2015 i 2016 rok mówiącego o tym, jak "aktywnie rozbrajać… wrogą propagandę". Mówi się też o dodatkowych nakładach na środki komunikacji i "strategiczne zespoły UE". EUobserver dodaje, że "aby zwiększyć świadomość w ważnych kwestiach", cztery państwa wzywają do "regularnych dyskusji politycznych w kwestii rosyjskiej kampanii dezinformacji", w której mieliby uczestniczyć ambasadorowie krajów członkowskich i ministrowie spraw zagranicznych UE. Postuluje się też stworzenie "stałej platformy", w której UE i NATO mogłyby wymieniać poglądy na temat "strategicznej komunikacji". W przyszłości Unia Europejska powinna "zachęcać do wymiany produkcji telewizyjnych (rozrywkowych, filmowych, dokumentalnych) między krajami członkowskimi, w celu zapewniania konkurencyjnej alternatywy dla rosyjskiej produkcji dostępnej na runku telewizyjnym UE" - czytamy.
Inne ekstremizmy
Europejczycy są obecnie w szoku po ataku na “Charlie Hebdo”, dokument stwierdza jednak, że "antyrosyjskie środki propagandowe mogą być używane przeciwko islamskiej radykalizacji" - czytamy. "Ważne jest, aby pamiętać, że zdolność do opierania radykalnych ekstremistów też istnieje" - podkreśla dokument.
Autor: mn//km / Źródło: euobserver.com