Unia Europejska jesienią rozstrzygnie, dokąd przeniesie z Londynu swoje agencje ds. leków i nadzoru bankowego. Kolejka chętnych jest długa; Polska też się w niej znalazła, "ale nie chce się rozpychać".
O sprawie rozmawiali we wtorek w Luksemburgu unijni ministrowie ds. europejskich w formule 27 państw bez Wielkiej Brytanii. Jak poinformowała po zakończeniu dyskusji w tej sprawie minister ds. europejskich sprawującej prezydencję Malty Helena Dalli, decyzja zostanie podjęta w październiku.
- Jako UE-27 jesteśmy zobowiązani do ograniczenia zakłóceń dla agencji do minimum. Znaczna liczba krajów członkowskich wyraziła zainteresowanie, by gościć agencje u siebie - mówiła Dalli na konferencji prasowej.
Przeprowadzka agencji
Zainteresowani mają czas do końca lipca, aby formalnie przedłożyć swoje podania. Do tej pory chęć przejęcia od Brytyjczyków agencji zgłosiło 26 krajów unijnych - na razie nie zrobiła tego tylko Estonia, która w lipcu przejmuje prezydencję w UE. "27" chce podjąć decyzję w tej sprawie jak najwcześniej, żeby w momencie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, co ma się stać w 2019 r. (chyba że będzie jednogłośna decyzja o przedłużeniu negocjacji), możliwe były przeprowadzki.
Rozstrzygnięcie, gdzie zostaną przeniesione agencje, ma zapaść na podstawie sześciu kryteriów. Wśród nich są: zapewnienie ciągłości pracy, dostępność odpowiedniej lokalizacji, odpowiednie możliwości edukacyjne dla dzieci unijnych pracowników, dostęp do rynku pracy dla rodzin, odpowiednia opieka medyczna oraz położenie geograficzne.
- Ostateczna decyzja spodziewana jest w październiku po głosowaniu unijnej "27" - zaznaczyła Maltanka.
Minister ds. europejskich Konrad Szymański mówił dziennikarzom w Luksemburgu, że kryteria ws. przenosin agencji obiektywizują decyzje w tej sprawie, ale nie wyręczą polityków od podjęcia decyzji.
- Polska jest oczywiście gotowa do wzięcia udziału w tym procesie (...), ale sensem nie jest to, żeby agencja znalazła się w tym lub innym kraju, tylko żeby dobrze pracowała - podkreślił.
- Nie chciałbym tego traktować jako jakieś staranie się czy rozpychanie się - dodał.
Ocena stolic europejskich
Siedziby unijnych agencji muszą znajdować się na terytorium UE. Decyzja o zmianie obecnej siedziby agencji ds. leków oraz agencji ds. nadzoru bankowego w Londynie będzie decyzją 27 państw członkowskich. Z nieoficjalnych informacji przekazywanych przez dyplomatów wynika, że do decyzji o przejęciu agencji potrzeba będzie głosów 14 krajów. Stolice będą musiały wskazać najpierw, który kraj stawiają na pierwszym miejscu (dostanie 3 punkty), który na drugim (2 punkty) i który na trzecim (1 punkt). Taki system pozwoli zawiązywać sojusze, by zapewnić sobie korzystne rozstrzygnięcie.
Europejska Agencja ds. Leków (EMA) odpowiada za ochronę zdrowia ludzi i zwierząt poprzez ocenę produktów leczniczych. Ocenia wnioski o europejskie pozwolenie na dopuszczenie do sprzedaży leków. To największa unijna instytucja w Londynie, zatrudniająca 900 osób. Z rocznym budżetem w wysokości 322 mln euro, odwiedzana przez 36 tys. ekspertów rocznie, którzy przyjeżdżają pracować nad oceną leków, jest atrakcyjna dla unijnych stolic.
Z kolei Europejski Urząd Nadzoru Bankowego został założony w 2011 roku i ma w swojej londyńskiej siedzibie 160 pracowników. Zajmuje się wdrażaniem przepisów regulujących i nadzorujących działalność sektora bankowego we wszystkich krajach UE. Celem agencji jest stworzenie skutecznego i stabilnego jednolitego rynku produktów bankowych w UE. Agencja jest częścią powstałego w 2011 r. Europejskiego Systemu Nadzoru Finansowego.
Autor: MS / Źródło: PAP