Uber jest firmą działającą w branży transportowej, a nie platformą dostarczającą aplikację elektroniczną - uznał w środę Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. "To orzeczenie nie będzie miało wpływu na to jak działamy w większości krajów UE, w których jesteśmy regulowani przez przepisy prawa transportowego" - twierdzi Magdalena Szulc odpowiedzialna za komunikację Ubera w Polsce.
Trybunał rozpatrywał skargę barcelońskich taksówkarzy, którzy twierdzili, że Uber obchodzi lokalne przepisy regulujące branżę przewozu osób.
Firma twierdziła, że nie podlega im ponieważ nie jest firmą transportową i dostarcza jednie aplikację - narzędzia do kontaktowania się pomiędzy zainteresowanymi - z jednej strony kierowcami, a z drugiej pasażerami.
Dziś trybunał uznał jednak, że Uber nie miał racji, a jego działania wchodzącą w zakres "usług z dziedziny transportu" w rozumieniu prawa UE. "Tego rodzaju usługę należy zatem wyłączyć z zakresu zastosowania zasady swobodnego świadczenia usług w ogólności, a także z zakresu zastosowania dyrektywy dotyczącej usług na rynku wewnętrznym i dyrektywy o handlu elektronicznym" - wskazali sędziowie.
W konsekwencji oznacza to, że poszczególne kraje unijne mogą regulować działalność Ubera, tak jakby była to firma transportowa.
Bez wpływu?
Jeszcze przed dzisiejszym orzeczeniem Uber przekonywał, że nie będzie ono miało wpływu na jego działalność w większości krajów UE.
Potwierdziła to w oświadczenie przesłanym do naszej redakcji Magdalena Szulc, odpowiedzialna za komunikację w firmy w Polsce. "To orzeczenie nie będzie miało wpływu na to jak działamy w większości krajów UE, w których jesteśmy regulowani przez przepisy prawa transportowego. Należy jednak pamiętać, że miliony Europejczyków wciąż nie mają dostępu do aplikacji takich jak nasza. Jak powiedział nowy CEO Ubera, należy regulować takie usługi jak Uber. Dlatego będziemy kontynuować rozmowy z miastami w całej Europie, aby umożliwić Europejczykom dostęp do niezawodnej alternatywy transportowej dostępnej za pośrednictwem jednego kliknięcia w aplikacji" - podała Szulc.
Zdaniem przedstawicielki Ubera, orzeczenie Trybunału wskazuje na kierunek, w którym powinny iść rozmowy z ustawodawcami na szczeblach krajowych. Jak podkreśliła Szulc, "w wielu krajach istnieje jasne rozróżnienie między aplikacjami mobilnymi a dostawcami usług transportowych - takie rozróżnienie jest także przedmiotem debaty w Polsce", gdzie "rząd pracuje nad nowelizacją ustawy o transporcie drogowym".
Kontrowersje
Działalność Ubera wywołuje emocje i protesty w wielu państwach. Na zachodzie Europy UberPop, czyli najtańsza opcja prowadzenia usług, w ramach której nie są potrzebne żadne koncesje na przewóz osób, jest już zakazana. W niektórych państwach, np. w krajach bałtyckich dalej jednak usługa ta jest dostępna.
W przypadku Danii i Węgier siła nacisków na Ubera była tak duża, że korporacja musiała wycofać się z rynku. Procesy przeciwko firmie wytoczono m.in. w Hiszpanii, we Włoszech i na Słowacji.
W ubiegłym miesiącu firma straciła licencję na działalność w Londynie, od czego Uber od razu zapowiedział odwołanie.
W Polsce wobec Ubera największe zarzuty wystosowują taksówkarze, którzy przez działalność firmy tracą sporą część klientów.
W Polsce Uber świadczy przewóz na zasadach tzw. przewozu okazjonalnego. Firma wymaga od kierowców, aby mieli ukończone 21 lat, posiadali prawo jazdy co najmniej od roku. Uber weryfikuje też zaświadczenie o niekaralności, zaświadczenie o posiadanych punktach karnych (historię wykroczeń w ruchu drogowym) oraz posiadane ubezpieczenie. Samochód nie może mieć więcej niż 10 lat. Ewentualne odszkodowania wypłaca się z ubezpieczenia posiadanego przez kierowcę.
Kierowcy współpracują z Uberem, muszą prowadzić własną działalność gospodarczą.
Od niedawna część kierowców ma także kasy fiskalne i oferuje możliwość płacenia gotówką (do tej pory możliwa była tylko płatność przez aplikację).
Taksówkarze, którzy zrzeszeni są w korporacje, muszą mieć licencje i narzucone są na nich dodatkowe obowiązki, jak choćby stosowanie taksometru, wywieszanie informacji o wysokości taryfy na pojeździe, czy przestrzeganie taryf maksymalnych.
Uber podaje, że ma w naszym kraju około 1,5 miliona klientów.
Precyzyjnie działalność firmy w naszym kraju ma uregulować nowela ustawy o transporcie drogowym przygotowana w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa. Obecnie jest ona na etapie konsultacji społecznych.
Autor: ps//bgr / Źródło: BBC, PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock