Turecki sąd zablokował dostęp do Twittera i Facebooka po tym, jak w sieci pojawiły się zdjęcia z zamachu bombowego w Ankarze. W niedzielę zginęły w nim co najmniej 34 osoby, a 125 zostało rannych.
To nie pierwszy raz, kiedy w Turcji blokowany jest dostęp do portali społecznościowych. W kwietniu ubiegłego roku władze zablokowały dostęp do Twittera i YouTube. Powodem była publikacja zdjęcia prokuratura Mehmeta Selima Kiraza, zakładnika terrorystów z pistoletem przystawionym do głowy.
Nie pierwszy raz
Serwisy społecznościowe były zablokowane także przed lokalnymi wyborami w marcu 2014 roku, gdy na ich stronach ukazały się nagrania audio sugerujące korupcję w najbliższym otoczeniu prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Posunięcie to wywołało falę zdecydowanej krytyki ze strony społeczności międzynarodowej.
Zamach
W niedzielę wieczorem w samym centrum stolicy Turcji doszło do eksplozji spowodowanej przez pojazd wypełniony materiałami wybuchowymi. W pobliżu miejsca zamachu mieszczą się sąd i siedziby resortów sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych. Gdy doszło do wybuchu, przed godz. 19 czasu lokalnego (przed godz. 18 w Polsce), teren ten był pełen ludzi.
Dotychczas nikt nie przyznał się do ataku. Tureckie władze twierdzą, że wstępne ustalenia wskazują jako sprawców nielegalną Partię Pracujących Kurdystanu (PKK) lub inną powiązaną z nią grupę.
Powerful car bomb explosion in busy shopping area in Turkey\\'s capital of Ankara leaves dozens dead https://t.co/epuitEr396
— Wall Street Journal (@WSJ) 13 marca 2016
#Ankara, #Güvenpark, #Kızılay\\'da meydana gelen patlamada yaralıların olduğu bilgisi var#Türkiye pic.twitter.com/sJm1O3Bu5k
— Mete Sohtaoğlu (@metesohtaoglu) 13 marca 2016
Autor: msz/ / Źródło: Reuters, PAP,