Jeśli jest jedna rzecz, w której najwięksi rywale w wyścigu do Białego Domu zgadzają się ze sobą, to są to "ulubione ciasteczka Ameryki." Donald Trump i Hillary Clinton są przekonani, że powinny być one produkowane w Stanach Zjednoczonych.
Zarówno Trump jak i Clinton są przeciwni temu, aby koncern spożywczy Mondelez zwolnił 600 osób w fabryce ciasteczek Oreo w Chicago i przeniósł produkcję do Meksyku.
Nabisco, amerykańska spółka zależna od Mondelez, która produkuje Oreo, otrzymała w 1993 roku 90 mln dolarów w korzyściach podatkowych, aby utrzymać fabrykę w Chicago. Firma wykorzystała te pieniądze do zmodernizowania zakładu i w efekcie do produkcji większej ilości słodyczy.
Ale Mondelez ogłosił w lipcu 2015 roku, że fabryka jest nieefektywna. Poinformował też, że w ramach wartej 130 mln dolarów inwestycji chce przenieść linie produkcyjne do miasta Salinas w Meksyku. Początek cięć etatów w fabryce w "Wietrznym Mieście" zaplanowano na 21 marca.
"Nigdy ich nie zjem"
Na tę decyzje ostro zareagowali kandydaci na prezydenta USA. - Jeśli taka firma jak Nabisco zleca wykonanie usługi innej firmie i przenosi miejsca pracy za granicę, to będzie musiała zwrócić to, co zyskała w ramach ulg podatkowych, które otrzymała w USA - powiedziała Hillary Clinton, kandydatka demokratów na najwyższe stanowisko w kraju.
Z kolei Donald Trump, lider wyścigu do republikańskiej nominacji prezydenckiej, już w październiku mówił, że "nigdy więcej nie spróbuje ciasteczek Oreo".
- Nie chcę, żeby te ciasteczka były tam [w Meksyku - red.] produkowane i sprzedawane. Po prostu nie chcę. Jest to nieuczciwe w stosunku do nas. Chicago traci dużą fabrykę, która powędruje do innego kraju - podkreślał kontrowersyjny miliarder.
Duże oszczędności
Mondelez tłumaczy, że ciasteczka Oreo nadal będą produkowane w trzech amerykańskich fabrykach: w Fair Lawn w New Jersey, Naperville w Illinois i Portland w Oregonie.
Spółka nie poinformowała, jaki procent produkcji przejmie fabryka w Meksyku. Mondelez obliczyło, że ten ruch pozwoli zaoszczędzić firmie 46 mln dolarów.
Pracę w fabryce w Chicago zachowa 600 osób, czyli połowa obecnie tam zatrudnionych. Jeszcze w 1993 roku pracowało tam 2,3 tys. osób. Mondelez zaznaczyło, że mimo redukcji etatów, fabryka w Chicago pozostanie jedną z największych w USA pod względem zatrudnienia.
Do 2004 roku Nabisco nazywało Oreo "ulubionymi ciasteczkami Ameryki". Później zmieniło slogan na "ulubione mleczne ciasteczka".
Autor: tol\mtom / Źródło: CNN Money