Władze Rosji chcą ułatwić życie zagranicznym producentom samochodów. Planują wprowadzić środki, które zmniejszą ryzyko związane ze zmiennością wartości rubla. Mimo apeli ze strony branży motoryzacyjnej władze ruszyły do działania dopiero po tym, jak General Motors zagroził wycofaniem się z tego rynku.
Agencja Reuters podaje, że zmiany, które zaakceptowało rosyjskie Ministerstwo Gospodarki mają zostać zatwierdzone pod koniec drugiego lub na początku trzeciego kwartału tego roku. Plan pomocy zakłada, że producenci samochodów skorzystają m.in. z niższych opłat celnych, ale będą musieli wydać 60 proc. kosztów produkcji aut na rosyjskim rynku.
Spadek sprzedaży
Taki krok resortu gospodarki nie jest przypadkowy. Przez kilka ostatnich lat sprzedaż samochodów w Rosji regularnie rosła w tempie przekraczającym 10 proc. rocznie. W ostatnim roku ten trend załamał się. Silne osłabienie rubla, które było następstwem nałożenia na Moskwę zachodnich sankcji gospodarczych po aneksji Krymu, spowodowało, że sprzedaż nowych aut gwałtowanie wyhamowała. W marcu 2015 roku był to spadek aż o 42,5 proc. w stosunku do tego samego miesiąca rok wcześniej. Sytuacja na rynku motoryzacyjnym od dawna jest kiepska. Zachodni producenci już wcześniej zwracali się do rosyjskiego rządu z prośbą o wprowadzenie środków pomocowych. Jednak ten nie podjął żadnych działań. W efekcie część koncernów, w tym w marcu General Motors ogłosiły, że będą zmniejszać swoją obecność na rosyjskim rynku. Amerykanie chcą też zamknąć fabrykę i wycofać z Rosji markę Opel.
Zmiany
To zmusiło rosyjskie władze do działań, które mają pomóc firmom produkującym i sprzedającym samochody. Przepisy mają wejść w życie jeszcze w tym roku. Jak pisze Reuters dopiero wtedy będzie wiadomo, które koncerny skorzystają na ulgach. Warto przypomnieć, że w Rosji swoje fabryki mają m.in. amerykański Ford, niemiecki Volkswagen, francuski Renault, czy japoński Nissan.
Autor: msz//km / Źródło: Reuters,
Źródło zdjęcia głównego: media.gm.com