Główni rywale Apple'a stanęli murem za technologicznym gigantem w sporze z FBI. Facebook i Twitter poparły odwołanie Apple'a od sądowego nakazu odblokowania iPhone’a, który należał do zabójcy z San Bernardino Syeda Rizwana Farooka. Firmy podkreślają, że spełnienie żądań stworzyłoby niebezpieczny precedens naruszający prywatność klientów.
Poparcie od konkurentów
Szef Apple’a Tim Cook wydał oświadczenie, w którym napisał, że "rząd Stanów Zjednoczonych żąda, by Apple podjął bezprecedensowe działanie, zagrażające bezpieczeństwu naszych klientów". Podkreślił, że Apple sprzeciwia się temu nakazowi, "którego implikacje wykraczają daleko poza tę konkretną sprawę".
Pierwszym, który stanął w obronie Apple'a był jego główny rywal - Google. Sundar Pichai, dyrektor wykonawczy Alphabet w środę zamieścił na swoim koncie na Twitterze serię wpisów, w których wskazywał, że "zmuszanie firm do stosowania hackingu może naruszyć prywatność użytkowników".
1/5 Important post by @tim_cook. Forcing companies to enable hacking could compromise users’ privacy
— sundarpichai (@sundarpichai) luty 17, 2016
W czwartek na podobny ruch zdecydował się Twitter oraz Facebook. - Jesteśmy z Timem Cookiem i Apple - napisał na swoim profilu Jack Dorsey, prezes Twittera.
We stand with @tim_cook and Apple (and thank him for his leadership)! https://t.co/XrnGC9seZ4
— Jack (@jack) luty 18, 2016
"Będziemy nadal walczyć przeciwko wymogom osłabienia bezpieczeństwa systemów" - napisali w oświadczeniu przedstawiciele Facebooka.
Inne firmy takie jak Yahoo, czy Microsoft jeszcze nie podjęły decyzji w tej sprawie.
"Niebezpieczny precedens"
Od września 2014 roku dane zapisane w większości urządzeń Apple’a, takie jak SMS-y i zdjęcia - są domyślnie zaszyfrowane. Oznacza to, że dostęp do tych danych jest możliwy wyłącznie po podaniu hasła. Dziesięciokrotne podanie błędnego hasła powoduje automatyczne wykasowanie danych. Apple podkreśla, że nawet jego personel nie jest w stanie uzyskać dostępu do takich danych. Firma postanowiła wprowadzić takie zabezpieczenie w reakcji na rewelacje byłego współpracownika amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) Edwarda Snowdena dotyczące inwigilacji. FBI żąda od Apple'a takiego zmodyfikowania oprogramowania w telefonie Farooka, aby śledczy mogli podejmować nieograniczone próby wprowadzenia hasła, nie ryzykując utraty danych. FBI chce też, by Apple pomógł w zautomatyzowaniu sprawdzania różnych haseł, aby kolejnych kombinacji nie trzeba było wprowadzać ręcznie. Chodzi o tzw. algorytm siłowy (metoda brute force). Jak informuje BBC, przypuszcza się, że Farook zabezpieczył swój iPhone czterocyfrowym hasłem, co oznacza, że istnieje 10 tys. możliwych kombinacji. Apple twierdzi, że żądania FBI stanowią "niebezpieczny precedens". - FBI chce, żebyśmy stworzyli nową wersję systemu operacyjnego iPhone’a omijającą kilka ważnych zabezpieczeń i zainstalowali ją w iPhone’ie uzyskanym podczas śledztwa. Rząd zwraca się do Apple’a o zhakowanie naszych własnych użytkowników i podważenie dekad rozwoju zabezpieczeń chroniących naszych klientów - napisał Cook.
Autor: mb / Źródło: Business Insider, PAP
Źródło zdjęcia głównego: San Bernardino County Police