Grecja nie prosiła rosyjskiego ministerstwa finansów o pomoc finansową - pisze Reuters, powołując się na wiceministra finansów Rosji Siergieja Storczaka. Poinformował on także, że "grecki premier odwiedził Rosję bardziej po to, aby rozmawiać o wspólnych projektach a nie szukać gotówki".
- Nie było żadnych wniosków. Nie ma żadnych środków (w budżecie - red.) - powiedział Storczak Reutersowi, podczas szczytu ekonomicznego w Petersburgu.
Rosyjski szczyt
Pod hasłem "Czas działać: wspólnymi siłami ku stabilności i wzrostowi" rozpoczęło się w czwartek w Petersburgu 19. Międzynarodowe Forum Ekonomiczne, najważniejsze takie spotkanie w Rosji, nieoficjalnie nazywane "rosyjskim Davos". W tym roku do miasta nad Newą przyjechało około 7,5 tys. biznesmenów, bankierów, ekonomistów, politologów, publicystów i polityków ze 114 krajów. Doradca prezydenta Federacji Rosyjskiej ds. polityki zagranicznej Jurij Uszakow podkreślił, że 42 kraje są reprezentowane na szczeblu rządowym. Podobnie jak w 2014 roku z powodu agresywnej polityki Rosji wobec Ukrainy na przyjazd do rodzinnego miasta prezydenta FR Władimira Putina zdecydowało się zaledwie kilku szefów państw i rządów: prezydent Kirgistanu Ałmazbek Atambajew oraz premierzy Grecji i Mongolii - Aleksis Cipras i Czimed Saichanbileg. W piątek prezydent Rosji spotka się z szefem rządu Grecji. Putin i Cipras mają rozmawiać m.in. o budowie gazociągu Turkish Stream (Turecki Potok), którym rosyjski gaz przez Morze Czarne, a następnie przez terytorium Turcji i Grecji ma płynąć do Europy Środkowej i Południowej. Na piątek zaplanowane jest także spotkanie prezydenta FR z szefami światowych agencji informacyjnych.
Autor: mn / Źródło: Reuters