Minister finansów Rosji Anton Siłuanow podkreślił we wtorek, że rosyjski plan antykryzysowy nie przewiduje wzrostu wydatków budżetowych. Zapewnił, że celem rządu nie jest nieodpowiedzialne wydawanie rosyjskich rezerw. Komentując decyzję agencji ratingowej S&P Siłuanow podkreślił, że agencja podejmując taką decyzję “prawdopodobnie nie brała pod uwagę rosyjskiego planu kryzysowego”.
Minister podkreślił także, że plan jest zgodny z celem zrównoważenia budżetu wobec cen ropy na poziomie 70 dolarów za baryłkę w 2017 roku. W planie znalazły się też reformy strukturalna.
Poziom śmieciowy
Agencja S&P poinformowała w poniedziałek o obniżeniu ratingu kredytowego Rosji z inwestycyjnego BBB- do BB+, czyli poziomu spekulacyjnego, inaczej śmieciowego z prognozą negatywną. Agencja ratingowa S&P już w grudniu ostrzegała, że może obniżyć rating Rosji w połowie stycznia z racji gwałtownego pogorszenia się elastyczności polityki monetarnej i słabnącej gospodarki tego kraju.
Po tym doniesieniu wartość rosyjskiej waluty na giełdzie moskiewskiej spadła zarówno wobec dolara, jak i euro. Kurs dolara wzrósł o 5,06 rubla - do 69,29 rubla, kurs euro - o 5,8 rubla, do 77,89 rubla.
Analitycy, jak pisze agencja RIA Nowosti, uważają, że obniżenie ratingu pociągnie za sobą wyprzedaż rosyjskich aktywów, co w jeszcze większym stopniu spowolni rosyjską gospodarkę (o 0,2-0,3 pkt proc. PKB). Jednak w porównaniu z następstwami, jakie dla gospodarki rosyjskiej ma spadek cen ropy, działania agencji ratingowych są uważane przez wielu ekonomistów za "małe wielkości". Poza tym większość inwestorów orientuje się na ratingi dwóch pozostałych agencji tzw. wielkiej trójki, czyli Fitch i Moody's. One zaś na razie utrzymują inwestycyjny rating Rosji.
Na początku roku Fitch obniżył rating kredytowy Rosji w walucie obcej i narodowej z BBB do BBB- (czyli do najniższego ratingu inwestycyjnego) z negatywną prognozą.
Autor: mn / Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu