Prezydent Donald Trump podpisał uchwalone wcześniej przez Kongres USA jednodniowe prowizorium budżetowe - poinformował Biały Dom. Brak ustawy grozi tymczasowym zamknięciem wielu rządowych agencji i urzędów, co podczas prezydentury Trumpa zdarzało się już dwukrotnie.
Uchwalenie prowizorium było konieczne, bo obie izby Kongresu nie sfinalizowały jeszcze nowego budżetu, powiązanego z nowym programem pomocy dla gospodarki w dobie pandemii Covid-19.
Prowizorium
Przywódcy obu izb w niedzielę uzgodnili po miesiącach negocjacji kształt nowej ustawy, ale potrzebują więcej czasu na dopięcie szczegółów i jej przegłosowanie. W ramach wartego 900 mld dolarów programu, większość Amerykanów otrzyma czeki na 600 dolarów, ale ograniczone zostaną zasiłki dla bezrobotnych.
Wsparcie zostanie przyznane obywatelom USA po wyjątkowo trudnej dla nich gospodarczo jesieni. Jak wynika z badań Uniwersytetu Chicagowskiego i Uniwersytetu Notre Dame, od czerwca do listopada prawie 8 milionów Amerykanów wpadło w ubóstwo. Oprócz tego ponad 27 milionom brakuje jedzenia, a ponad 13 milionów nie spłaca na czas czynszu czy kredytu hipotecznego.
Niedzielne prowizorium jest już drugim uchwalonym w tym roku. Pierwsze zostało przyjęte niedługo przed końcem roku fiskalnego 30 września.
Jeśli nowa ustawa budżetowa zostanie uchwalona przez Kongres i podpisana przez prezydenta w poniedziałek, zapewni ona przedłużenie funkcjonowania administracji federalnej do końca września 2021 roku.
Najdłuższy shutdown w historii
Brak ustawy grozi tymczasowym zamknięciem wielu rządowych agencji i urzędów. W przeszłości polityczny impas co do budżetu wielokrotnie doprowadzał do "zamknięcia" administracji, co w praktyce oznaczało przerwanie pracy wielu rządowych instytucji.
Podczas rządów Donalda Trumpa takie sytuacje zdarzyły się dwukrotnie, a trwający 35 dni shutdown na przełomie 2018-2019, wywołany był sporem wokół finansowania muru na granicy z Meksykiem - prezydent domagał się na ten cel 5,7 mld dol., na co nie chcieli zgodzić się demokraci. Z powodu shutdownu nie działało wiele ministerstw. Ok. 800 tys. pracowników rządu federalnego pracowało bez wynagrodzenia lub poszło na przymusowy urlop.
Shutdown objął m.in. Departament Stanu, a więc i amerykańskie ambasady na świecie. Także Biały Dom działał w warunkach kryzysowych - zgodnie z planem przewidzianym na podobne sytuacje pracować może tylko 156 z 359 zatrudnionych tam na pełny etat osób, których praca uważana jest za kluczową dla funkcjonowania prezydenckiego ośrodka.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock