Zakończono układanie rur pierwszej nitki Nord Stream 2 - przekazał prezydent Rosji Władimir Putin, który jest obecny na Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w Petersburgu. Dodał, że budowa drugiej nitki gazociągu mogłaby zakończyć się w ciągu dwóch miesięcy.
- Z przyjemnością informuję, że właśnie dziś, dwie i pół godziny temu, zakończone zostało z powodzeniem układanie rur pierwszej nitki gazociągu Nord Stream 2. Prace przy drugiej nitce nadal trwają - powiedział Putin na sesji plenarnej forum w Petersburgu.
Rosyjski prezydent poinformował też o gotowości funkcjonowania gazociągu na odcinku do tłoczni Sławianskaja. W ten sposób - dodał - "Gazprom jest gotowy do zapełnienia Nord Stream 2 gazem". Zapytany o termin rozpoczęcia dostaw powiedział, że "wszystko zależy od regulatora niemieckiego".
Putin, opisując obecny etap prac na drugiej nitce, tłumaczył, że odcinki gazociągu z obu stron zbliżyły się, a teraz "należy podnieść te rury z obu stron - tę, która przyszła z wybrzeża niemieckiego i tę z rosyjskiego - i zespawać je".
Rosja o Nord Stream 2
Na sesji plenarnej Międzynarodowego Forum Gospodarczego w Petersburgu Putin przekonywał, że rosyjski gaz dostarczany poprzez Nord Stream 2 będzie bardziej ekologiczny, "czystszy", tańszy i pewniejszy.
Sugerował także, że tranzyt przez Ukrainę mógłby zostać zwiększony. Zakładamy, że dostawy do UE będą rosły w ciągu następnej dekady, więc "jest możliwość zapełniania" rurociągów Ukrainy także w przyszłości, gdy między krajami wygaśnie obecny kontrakt tranzytowy; Rosja tego chce - przekonywał.
Argumentował, że należy "nawiązywać normalne relacje gospodarcze" i że Rosja jest do tego gotowa. Podkreślał, że Ukraina płaci w tej chwili znacznie więcej za gaz niż np. Białoruś, która sprowadza gaz z Rosji. Wyraził nadzieję, że przy podejmowaniu decyzji zwycięży "zdrowy rozsądek".
Rosyjski prezydent powtórzył ocenę wygłaszaną często przez przedstawicieli Moskwy, że Nord Stream 2 jest projektem "czysto komercyjnym". Teza, że chodzi o ominięcie jakichś krajów tranzytowych "jest niezgodna z rzeczywistością" - zapewnił.
Wskazywał, że trasa z Rosji do Niemiec po dnie Morza Bałtyckiego jest krótsza i tańsza niż przez kraje europejskie. Ta trasa przesyłu gazu nie tworzy "zagrożeń politycznych" i sprawia, że odbiorca końcowy otrzymuje tańszy surowiec, bo nie dopłaca za tranzyt - mówił Putin. - Sto razy o tym mówiliśmy, a ludziom tłoczy się do głów tę złą propagandę, że chodzi o jakąś politykę, o ominięcie kogoś - oświadczył.
Jeszcze 3 czerwca minister energetyki Rosji Aleksandr Nowak mówił, że do ukończenia całego projektu niezbędne jest jeszcze ułożenie około 100 km gazociągu. Dwie rosyjskie jednostki morskie - Akademik Czerski i Fortuna - prowadzą teraz prace nad układaniem rur po dnie Bałtyku.
Bez sankcji
19 maja Departament Stanu powiadomił w raporcie Kongres USA, że prezydent Joe Biden nie nałoży sankcji na firmę nadzorującą budowę rurociągu z Rosji do Niemiec Nord Stream 2. Nałożenia sankcji domagała się m.in. Ukraina. Tamtejszy parlament w przegłosowanej odezwie wezwał Kongres USA do nałożenia sankcji na wszystkie podmioty budujące gazociąg Nord Stream 2, w tym spółkę Nord Stream AG.
Podczas konferencji prasowej w ogrodach Białego Domu pod koniec maja prezydent USA Joe Biden wypowiedział się na temat sankcji na firmy budujące gazociąg Nord Stream 2.
Na pytanie, dlaczego pozwala Niemcom i Rosji na kontynuację budowy Nord Stream 2, Biden odpowiedział: - Po pierwsze dlatego, że rurociąg jest już prawie gotowy. To nie jest tak, że ja mogę pozwolić Niemcom robić coś albo nie. Osobiście od początku sprzeciwiam się (budowie – red.) Nord Stream 2. Gdy obejmowałem urząd prezydenta, rurociąg był już prawie gotowy. Nakładanie teraz sankcji przyniosłoby odwrotny skutek w kontekście naszych europejskich relacji. Nasi sojusznicy w Europie znają moje osobiste stanowisko w tej sprawie. Mam nadzieję, że znajdziemy sposób, jak postępować w tej sytuacji dalej.
Nord Stream 2
Nord Stream 2 ma transportować 55 miliardów metrów sześciennych gazu ziemnego rocznie.
Budowie rosyjsko-niemieckiego rurociągu sprzeciwiają się Polska, Ukraina i państwa bałtyckie. Krytycy Nord Stream 2 powtarzają m.in., że projekt ten zwiększy zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz rozszerzy wpływ Kremla na politykę europejską.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock